Nie wiem, czy nie będą się na was krzywić, żeście wzięli takiego pobożnego patrona. Dziś niemodnie jest być pobożnym. Dobrze żeście go wybrali! Dzieciaki będą mogły iść do biblioteki i powiedzieć: pokażcie nam to, co powiedział w Łowiczu Jan Paweł II!
Anna Dryjańska. 18 maja 2023, 00:11 · 15 minut czytania. – Spowiedź z jednej strony wyrywa dzieci z dzieciństwa, a z drugiej utrzymuje dorosłych ludzi w stanie wiecznej niedojrzałości
Tym bardziej miłe rodzicom będą ich uznanie i wdzięczność. Oto przykładowy tekst, który wygłosić może dyrektor szkoły lub przedstawiciel rady pedagogicznej podczas zakończenia roku
jeśli nie chcesz iść do szkoły zjedz surowego ziemniaka albo 2 tylko bedzieszs po tym rzygała odrazu mówie ale napewno do szkoły ni epójdziesz. odpowiedział (a) 24.10.2010 o 13:47.
Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki (szczegółowe informacje znajdziesz. Zobacz 9 odpowiedzi na pytanie: Jak powiedzieć rodzicom, że uprawiałam już seks ?
lirik lagu sia sia ku korbankan harta jiwa dan raga. Rodzice cieszą się, że ich sześcioletnie dzieci nie będą musiały iść do szkoły. Problem może pojawić się jednak w przedszkolach. Będą one przepełnione. Powrót sześciolatków do przedszkoli - jak zapowiedzieli politycy PiS - będzie to jedna z pier- wszych zmian, jakie wprowadzą po objęciu władzy. Znalazła się ona w tzw. pakiecie ustaw na pierwsze 100 dni rządów. Oznacza to, że wkrótce (od polityków zależy, czy będzie to już ten rok czy kolejny) obowiązek szkolny będzie dotyczył wyłącznie dzieci siedmioletnich. Sześciolatek pójdzie do pierwszej klasy tylko wtedy, gdy zdecydują tak jego mama i tata. Obietnica bardzo podoba się rodzicom maluchów. Cieszą się, że będą mieli wybór. - To odsuwa ode mnie o rok decyzję o tym, do jakiej szkoły pójdzie mój syn oraz czy w ogóle go do niej posłać, czy może zdecydować się na edukację domową - tłumaczy Ewa Bandurska z Poznania, mama 3,5-letniego chłopca. - Dzięki temu mój syn dłużej zostanie w przedszkolu, które jest dla niego miejscem bezpiecznym i w którym dobrze się czuje. Myślę tak nie tylko ja, ale też wszystkie moje koleżanki z Klubu Mam Mamissima. Entuzjazmu, związanego z reformą, nie podzielają dyrektorzy przedszkoli. Jak podkreślają, powrót sześciolatków sprawi, że zabraknie miejsc dla młodszych dzieci. W najgorszej sytuacji będą trzylatki. Według danych GUS, w całej Wielkopolsce dzieci w tym wieku będzie we wrześniu ponad 36,5 tys., a rok później nawet 37 tys. Zgodnie z tzw. ustawą przedszkolną, przyjętą jeszcze za rządów PO, do 2017 r. gminy miały zapewnić miejsce w przedszkolach dla wszystkich dzieci w wieku trzech Obecnie mamy dwie grupy pięciolatków i jedną grupę mieszaną. Jeżeli zmiany wejdą w życie w przyszłym roku i większość sześciolatków zostanie w przedszkolu, nie będę miała naboru. Wolne będzie zaledwie kilka miejsc - przyznaje Edyta Janowska, dyrektorka Przedszkola nr 189 na poznańskim Piątkowie. Podobnie sytuacja wygląda w sąsiednim przedszkolu - nr 190. Tam pięciolatki tworzą trzy pełne grupy - łącznie to około 80 dzieci. - W poprzednich latach były sytuacje, że na liście nieprzyjętych było 30-50 dzieci. W tym roku udało nam się przyjąć wszystkich chętnych. Nikt nie odchodził z płaczem. Gdy do przedszkoli wrócą sześciolatki, powróci problem z brakiem miejsc - przewiduje Zdzisława Rychlewska, dyrektorka Przedszkola nr 190. - Tak naprawdę wiele zależy od rodziców - stwierdza Maria Czubała, dyrektorka poznańskiego Przedszkola nr 86 „Tęczowy Świat”. - Do tej pory podejmowali świadome decyzje, było niewiele odroczeń. Jak będzie w przyszłym roku, trudno powiedzieć. Na razie nie wiemy, co mówić rodzicom. Sami nie mamy informacji, jak to wszystko będzie wyglądać. Tymczasem, musimy to wiedzieć do stycznia - nim rozpocznie się przyjęcia sześciolatków długo przygotowywały się wielkopolskie szkoły. Zainwestowały także w infrastrukturę - wyposażenie sal lekcyjnych, łazienek... - To był proces, który trwał kilka lat - podkreśla Sławomir Stancelewski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 17 w Poznaniu. - Myślę, że zakończył się sukcesem, ponieważ rodzice posyłali do pierwszej klasy sześciolatki nawet wtedy, gdy nie było jeszcze takiego w SP 17 jest osiem klas pierwszych. Jeśli jednak większość rodziców zadecyduje o pozostawieniu dziecka w przedszkolu, za rok może to być zaledwie jeden oddział. Będą też małe szkoły, które nie będą miały żadnej pierwszej Pojawia się pytanie, co z nauczycielami - mówi S. Izabeli Lorenz, przewodniczącej Organizacji Międzyzakładowej Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, rozwiązaniem problemu mogą być oddziały przedszkolne w szkołach. Nauczyciele wychowania wczesnoszkolnego mogą znaleźć pracę właśnie tam. Walka o sześciolatkiTemat sześciolatków w szko- le przez lata wywoływał kontrowersje. Grupa skupiona wokół Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców o odroczenie obowiązku szkolnego tych dzieci walczyła od 2008 r. Były zbiórki podpisów, obywatelski projekt ustawy, wniosek o referendum... Działania te sprawiły, że wejście reformy w życie odkładano w czasie. W zeszłym roku obowiązkiem szkolnym była objęta połowa rocznika (dzieci urodzone w drugiej poł. 2008 r.), w roku szkolnym 2015/2016 do szkoły poszedł już cały rocznik sześciolatków. Wielu rodziców decydowało się jednak na odroczenie. Wielkopolskie poradnie psychologiczno-pedagogiczne wydały ich ponad 2 Marta Żbikowska
zapytał(a) o 15:09 Co powiedzieć mamie,żeby nie iść do szkoły ? jutro jest sprawdzian z histy, a ja nic nie umiem i tez mam jutro oddać 2 wypracowania...napisałam dopiwro 1 ;/ wymyśliłam, że powiem mamie, że nie powinnłam iść jutro do szkoły, bo mam katar i mnie gardło boli , to sobie na spokojnie napiszę to wypracowanie ;d to dobre czy raczej sie nie zgodzi ? moja sis zostawiła w domu na tydzień bo miała katar... o sprawdzianie jej nic nie mowiłam ;d może takie byc, czy macie coś lepszego ;d Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 15:12 Moja by się nie zgodziła. Możesz z rana powiedzieć, że bardzo źle się czujesz, często właź do toalety. Możesz potrzeć w nocy oczy, żebyś rano miała czerwone i podkrążone. Jak da Ci śniadanie to powiedz, że nie masz apetytu, czy coś. Moja by to łyknęła. zacznij mowic ze cie boli gardlo albo cos... ;) ZyzioXD odpowiedział(a) o 15:10 powiedz prawde ania286 odpowiedział(a) o 15:10 udawaj że wieczorem cię głowa boli a rano powiec że nie dasz rady wstać . XDDpoleż chwile i udawaj że cie na prawde boli . weź dwie łyżeczki proszku do pieczenia i jak będzie ci tak bulgotać w gardle to wypluj. Będziesz miała gorączkę ! ja zawsze tak robiłam jak nie chciałam iść do szkoły ;-). chyba, że... idź na wagary ;d ale tego nie polecam . blocked odpowiedział(a) o 15:17 Może byc:) Jasne może się zgodzi ;) jeszcze może em.. Powiedz, że jest Ci nie dobrze;) Albo ze tak jakoś słabo i wtedy na pewno ci pozwoli zostac w domu ja często mówię że mnie brzuch boli i mówię żeby mama dala mi tabletkę i jak mi daje to sprawdza cy biorę bo jak bym nie wzieła to znaczy ze udaje to jak wsadzam do buzi i mama idzie a jaki już posła to leco do łazienki i to wypluwam ale trochę boje się tak robić ale robię tak już od 3-4 lat :) DZIAŁA WYŁĄCZNIE NA JESIENI I W ZIMIE!Rano pocieraj policzkami i czołem o gorący kaloryfer. Idź do mamy pokasłaj trochę, pociągnij nosem i powiedz że masz gorączke (czolo musi byc gorace). NAPEWNO NIE PUŚCI CIĘ DO SZKOŁY. Ja tak robię i działa. Trzeba pożądnie nagrzać twarz bo nie uwierzy (dwa razy za malo potarlam i nie wypalilo) xdd. Moja mama nigdy niczego nie łyka ale to owszem. Tylko nie rób tego za często bo dowie się co robisz. Udawaj na wieczór że źle się czujesz idź do pokoju do łazienki itd z 5 razy. Połóż się i powiedz mamie: Nie Ja musze tam iść przecież jest sprawdzian A się źle czuje! MAM nadzieję że jutro mi przejdzie i idź spać. Rano gdy mama Cię obudzi idź do toalety z podkulonyni nogami A na końcu dotknij ściany czy czegoś tak i mow że masz miękkie nogi i że Cię boli brzuch i udawaj że wymiotujesz może wyślij slime czy coś ;) powiedz ze nie idziesz bo zle sie czujesz i tyle ;p puma55 odpowiedział(a) o 15:14 POwiedz ze ci nie dobrze i brzuch cie boli Sekhmet odpowiedział(a) o 15:10 -Mamo mówili w TV że jutro Al-kaida planuje zamach na naszą szkołę!nie mogę iść!nic lepszego nie wymyślę waza odpowiedział(a) o 15:15 powiedz ze boli Cie gardlo albo reka czy cos w tym stylu ;) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Transkrypcja video Co zrobić, kiedy dziecko nie chce chodzić do szkoły? 00:00:13 Co zrobić, gdy nasze dziecko nie chce chodzić do szkoły? 00:00:19 Ponieważ niedawno zaczął się rok szkolny, warto jest wspomnieć o temacie, który jest dla niektórych rodzin, rodziców czy dzieci trudny, a mianowicie powrót do szkoły. 00:00:30 Szczególnie kiedy jesteśmy w sytuacji pandemii i nie jest to łatwy powrót do szkoły dla niektórych dzieci. 00:00:40 Pierwszy w ogóle pobyt w szkole, a dla większości pobyt w regularnej rzeczywistości szkolnej po półrocznej przerwie i sytuacja, w której jako społeczeństwo znaleźliśmy się z powodu koronawirusa, oczywiście spowodowała, że tych kontaktów społecznych było bardzo. 00:01:00 Mało i należałoby jak najbardziej odnowić. Oczywiście w taki rozsądny sposób, natomiast bycie w szkole wiąże się w ogóle z różnymi wątkami. 00:01:10 Między innymi będzie to wątek przebywania w niej towarzysko. Właśnie dlatego, żeby się spotkać z innymi, że będzie bardzo fajnie, śmiesznie. 00:01:18 Mamo, tato już nie mogę się doczekać, aż spotkam się z koleżankami z kolegami. Gdyby taka była motywacja chodzenia dziecka do szkoły. Oczywiście ona bardzo. 00:01:27 To podtrzymuje tam tę stałość, regularność chodzenia do szkoły, dlatego, że posiadanie przyjaciół tego wsparcia społecznego bycia w grupie społecznej bycia akceptowanym bycia ważnym dla tej grupy. 00:01:41 Myślę, że bardzo wspiera ten proces edukacyjny. Oczywiście część dzieci, szczególnie tych starszych, traktuje szkoły już bardziej sposób powiedziałabym profesjonalnie jak szkoły, czyli chodzę do szkoły, żeby się czegoś nauczyć. Chciałabym tam, chciałbym nie marnować tam czasu przyjaciół mogę mieć innego. 00:01:58 Już środowiska, natomiast tam się kolegujemy i teraz, kiedy pomyślimy o sytuacji, kiedy dziecko nam mówi. 00:02:05 I że nie chce chodzić do szkoły. Przede wszystkim weźmy pod uwagę różnego rodzaju czynniki. Właściwie powody, które mogłyby sprzyjać tej niechęci i w pierwszej kolejności na pewno zwróciłabym uwagę na to, żeby we własnym domu zrozumieć dziecko. 00:02:26 To znaczy nie mówić od razu albo tyle nie jesteś. Zawsze nie chciał iść nigdzie chodzić. Nic nie chcesz robić. 00:02:32 Bo masz fochy na pewno zbadała bym temat głębiej i powiedział, OK, rozumiem o czym mówisz. Chciałabym na pewno chcielibyśmy na pewno o tym z tobą porozmawiać. 00:02:44 Co się dzieje? Jesteś dla nas ważny i Wszystko co myślisz też jest dla nas ważne. No i taki pierwszy powód, taka pierwsza przyczyna, która. 00:02:52 Film przychodzi do głowy. To to oczywiście, że dziecko może mieć zaburzenia lękowe. Kiedyś mówiło się o tym, że to jest fobia szkolna, ale tak naprawdę najczęściej są to zaburzenia lękowe bądź lęk separacyjnym. Dotyczy to dzieci w różnym wieku, najczęściej w pierwszych klasach szkoły podstaw. 00:03:15 I objawia się lęk w ten sposób, że dziecko nie chce się rozstać, no i częściej dotyczy to dzieci w wieku przedszkolnym czy nawet wieku sytuacje. 00:03:26 Kiedy dziecko idzie do żłobka? Natomiast w szkole oczywiście też może być taka sytuacja. Dziecko nie chce się rozstać, już ma objawy somatyczne ścia ławy domu, czyli boli brzuch boli. 00:03:35 Głowa jest problem szatni, kiedy Jestem w szkole, nie Jestem w nie Jestem w stanie jako dziecko skupić się na tym, co tam jest, tylko bardzo pragnę Powr. 00:03:45 Tu do domu, jeśli mówimy o takiej sytuacji, koniecznie należy zwrócić się do specjalisty. Myślę tutaj o psychologach, psychoterapeuta dziecięcych. 00:03:54 Oczywiście psychiatra dzieci i młodzieży również będzie służył nam pomocą, dlatego, że ten temat jest dużo szerszy, nie da się go omówić wy tak krótkim czasie. 00:04:04 Do każdego trzeba podejść indywidualnie, zbadać przyczyny i należy się zająć. W jeśli chodzi o ten wątek w sposób specjalisty. 00:04:12 Wieczny lęk długo nieleczone oczywiście będzie bardzo dokuczał dziecku można go traktować jako coś, co przychodzi z zewnątrz. Wcale nie jest cechą dziecka. 00:04:24 I takie bycie razem z Terapeutą w tym procesie leczenia bardzo pomoże zarówno dziecku rodzicom. Oczywiście też system szkolny będzie wspomagał ten proces w ramach wskazówek specjalisty i jeśli natomiast fill występują takie objawy jak ból właśnie brzucha głowy, niechęć do wstawania rano, niechęć do wyjścia ze szkoły, a na 100% jesteśmy pewni, że to nie chodzi o separację od nas. 00:04:52 Rodziców, czyli dziecko, jest w stanie notować przyjaciółmi, jest w stanie nocować u dziadków, jeździ na wycieczki szkolne, ale mam jakby rzadko spotykane jakieś objawy somatyczne, jak na przykład chce mi się wymiotować. Nie mogę nic jeść. 00:05:05 To należałoby się przyjrzeć temu, co dziecko stresuje, czy w szkole, czy w najbliższym otoczeniu, bo to niekoniecznie musi być szkoła. 00:05:14 Yy i porozmawiać o tym, co się dzieje, co jest tak naprawdę stresującego, bo być może stresujące będą relacje z rówieśnikami. 00:05:25 Bardzo trudne w ostatnim czasie trudność w znalezieniu przyjaciół, być może nawet doświadczenie przemocy. Ta przemoc może być doświadczana zarówno ze strony rówieśników. Nieakceptowanie w grupie, nieakceptowanie konkrety. 00:05:37 Tych 3 naszego dziecka. Być może też to jest tak, że dziecko doświadcza przemocy ze strony osoby dorosłej, to znaczy bardzo boi się nauczyciela. 00:05:48 Być może też dziecko bardzo boi się o wyniki w edukacji, to znaczy martwię się ocenami. Chce sprostać naszym skolei wymaganiom, bo my jako rodzice możemy też być zbyt surowi wymagać od dziecka bycia idealnym dziecko wie, że nie jest w stanie podołać takiemu zadaniu, więc ten stres towarzyszącym równo i zmianie środowiska. 00:06:09 Ale to się konkretnych czynników w tym środowisku. Film jest absolutnie do sprawdzenia do zbadania. 00:06:15 I na tym polegała, by nasze rola. Oczywiście, czasami dziecko bardzo nie chce nam powiedzieć. Być może powie Pani w szkole być może powie wychowawcy Pedagogowi, Psychologowi w szkole, czasami w ogóle nie wiadomo, jakby o co chodzi. 00:06:28 Być może to jest takie zachowanie zastępcze, że w boję się pójść do szkoły. Tak naprawdę jest bardzo dużo problemów w rodzinie, na przykład rozwód, więc pamiętajmy, że psychika każdego z nas, nie tylko dziecka, ale w ogóle emocjonalność. To jest bardzo skomplikowany system połączonych ze sobą. 00:06:48 Różnych czynników i powinniśmy być bardzo delikatni i uważnie na to, co się dzieje. Na pewno być przy dziecku, nie wyśmiać dziecka, nie, nie zmusić do do odwagi, mimo że to tak brzmi, że można było czasami tak powiedzieć. 00:07:05 No poradzisz sobie, wierzę w ciebie, bo nasza wiara w to, że dziecko sobie poradzi. Oczywiście jest tutaj kluczowa i czasami oczywiście to pomaga, że po prostu chwilkę porozmawiamy damy dziecku. 00:07:17 Dużo energii i on oczywiście sobie poradzi, ale kiedy mówimy o takich sytuacjach, że dziecko bardzo, bardzo 8. 00:07:23 Nie unika szkoły, nie chce tam chodzić. 00:07:28 To? Oczywiście. 00:07:30 Jest temat do zbadania kolejny, który przychodzi mi do głowy. To oczywiście jest związane z nauką i myślę tutaj o ryzyku dysleksji specyficznych trudności w uczeniu się jak dysleksja z grafia, dysortografia, dyskalkulia i Wstyd, niepewność dziecka, które odczuwa ono hmm czasie w takich sytuacjach, gdzie trzeba. 00:07:52 Niejednokrotnie pokazać swoją wiedzę, czy to płynność czytania, płynność liczenia i są to sytuacje bardzo zawstydzające. Kiedy dziecko czuje, że bardzo chciałoby umieć dobrze to zrobić, ale nie jest w stanie tego zrobić, więc czuje się słabsze. Czuje się gorsze, ma trudność w poradzeniu sobie. 00:08:12 W tym zwróćmy też uwagę na inne nasze dziecko radzi sobie w ogóle z różnymi zmianami, na ile jest elastyczne, żeby sobie radzić, żeby się dostosować, żeby wejść w grupę? 00:08:25 Dlatego, że niekiedy potrzebne są treningi umiejętności społecznych. Czy takie grupy wzmacniające samoocena dziecka, czy w ogóle psychoterapia indywidualna dziecka, żeby ono lepiej rozumiało siebie, żeby ono mogło z większą odwagą ufnością wejść w różne nowe środowiska? 00:08:44 Czy ll wejść, zaakceptować jakąś konkretną zmianę? 00:08:49 Więc ten temat jest bardzo szeroki, dotyka wielu różnych sytuacji i zmiennych i w rodzinie, i w dziecku, i w środowisku szkolnym. 00:08:59 Natomiast bądźmy bardzo blisko z dzieckiem. Rozmawiajmy o tym istnieje na rynku też bardzo dużo książek opisujących życie szkolne, które razem możemy czytać z dzieckiem o różnych sytuacjach i to społecznych i takich związanych z nauką. Kiedy dziecko będzie mogło komentować, kiedy my będziemy mogli też opowiedzieć. 00:09:20 O różnych sytuacjach, które są nam znane, jeśli chodzi o dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Bardzo też polecam bawienie się w szkołę. 00:09:28 EE jest to forma zabawy, gdzie raz my jesteśmy nauczycielem, raz my jesteśmy uczniem i wtedy dziecko w formie tej zabawie stanie nam dużo pokazać, jak rozumie w ogóle szkoły, jak się tam czuje, jakie, z jakimi sytuacjami musi się mierzyć. 00:09:43 Polecam też oczywiście zapraszanie dzieci z klasy do siebie, do domu, odwiedzanie ich na zewnątrz u nich, w domu, gdzieś na wspólnym placu zabaw. 00:09:53 I kiedy damy dzieciom tę przestrzeń, kiedy one mogą zacieśniać więzi i jak najbardziej to będzie pozytywnie wpływało, jeśli chodzi o w ogóle chęć chodzenia do szkoły, uczęszczania do szkoły. 00:10:04 Natomiast pamiętajmy, że ten problem nie jest taki prosty. Musimy zbadać konkretnie nasz przykład, kiedy mamy trudności jak najbardziej skorzystajmy z pomocy terapeuty.
- Szkoła nas wykańcza, ale w tym roku chyba nas najbardziej zagięła – podsumowuje w podcaście edukacyjnym ostatnie miesiące nauki Amelia, licealistka z Warszawy. Do szkoły, systemu i nauczycieli ma jedną prośbę: - Żeby nam tak nie wchodzili w życie prywatne. W ostatnim roku szkolnym lekcje zdalne przeplatały się ze stacjonarnymi. - W pierwszym semestrze nauczyciele bili się, żeby zrobić nam klasówkę, kartkówkę w momencie, jak będziemy w ławkach, w klasie. Mieliśmy kumulację sprawdzianów i testów – wspomina w "Szkole marzeń" Amelia, licealistka z drugim semestrze, gdy z kwarantanny dla szkół już zrezygnowano, uczniowie musieli przestawić się znów na tryb stacjonarny. I to, jak opowiada Amelia, było najtrudniejsze. Każdy chciał mieć chociaż trochę czasu wolnego, żeby spotkać się z przyjaciółmi, ale szkoła skutecznie ten czas uczy szkoła?Amelia trenowała akrobatykę i jeździła na gokartach. W kwietniu, przed wystawianiem ocen, musiała zrezygnować. Ten czas wypełniły korepetycje. A w szkole? - Każdy chce, żebyśmy na jego lekcji byli skupieni, a my jesteśmy czasem zwyczajnie zmęczeni, albo myślimy o sprawdzianie, który mieliśmy godzinę wcześniej – opowiada w podcaście „Szkoła marzeń”.Dlatego, gdyby mogła coś zmienić, to przede wszystkim okroiłabym podstawę programową. - Rozumiem, że musimy wiedzieć coś o świecie, ale czy budowa pantofelka albo wzór na deltę mi się przyda w życiu? Są tematy bardziej życiowe. Korepetycje z matematyki zawsze zaczynałam pytaniem: czy mi się to przyda? Nauczyciel najczęściej odpowiadał: w sumie to nie, ale musisz to umieć, bo wymaga tego program – wspomina. Podobnie mówili nauczyciele w liceum czy w podstawówce. W szkole marzeń Amelia zmieniłabym też godziny rozpoczynania lekcji. - Żeby zdążyć i dojechać na godz. 8, musimy wstać ok. 6 rano – tłumaczy w podcaście. Poprawki klasówek, testów ustalano jeszcze wcześniej, bo na Młodzież budziła się dopiero ok godz. 10, pracowała przez dwie, trzy godziny, a potem ze zmęczenia znów traciła licealistki dobrze byłoby wzorować się na systemie skandynawskim, w którym nie trzeba siedzieć sztywno w ławkach przed tablicą. - I są mniej liczne klasy. Nawet gdy mamy podział na grupy np. na informatyce, a klasa liczy ponad 30 osób, to nie wystarczy, żeby nauczyciele poświęcili nam więcej uwagi - mówi najbardziej jej brakuje - wsparcia od nauczycieli. Sama w liceum miała dwóch, z czego jeden właśnie odszedł, do których mogła przyjść, porozmawiać, wszystko powiedzieć. - Inni traktowali nas z góry. Poza tym rzadko trafiamy na nauczyciela, który się nie wypalił i to odbija się też na nas – nas przygniataBrak wsparcia mocno odczuła jeszcze w podstawówce. - Klasa mnie nie akceptowała, nie byłam lubiana. Nie chciałam chodzić do szkoły, były wielkie walki ze mną, żebym wstała rano i poszła na lekcje. Dopiero po jakimś czasie zaczęłam mówić rodzicom, co się dzieje: mamo mam sześć, siedem, osiem lat i śmieją się ze mnie. Koledzy mnie wyzywają, stoją w kółku, żartują, a ja płaczę – opowiada interweniowali w szkole. - Ale czy to wiele zmieniło? Nauczyciele nie reagowali. Udajemy, że nie widzimy problemu, klasyk w wykonaniu naszych szkół – mówi Amelia. Tak spędziła dziewięć lat w podstawówce (osiem klas i zerówkę). Lekcje zdalne były dla niej wybawieniem. Skupiła się na nauce, przygotowaniu do egzaminów, uspokoiła się. Na terapii pracowała nad pewnością siebie, wyjściem do ludzi i zaufania im po latach liceum jest już inne podejście. - Mniej nam zależy. Teraz chodzę do szkoły na zasadzie muszę pójść, ale mam swoje życie poza nią, mam znajomych, przyjaciół. Staram się rozdzielać te dwie rzeczy, ale tego czasu wolnego mało nam zostaje. Szkoła nas przygniata psychicznie. Nie możemy udawać, że wszystko jest ok, trzeba o tym mówić – mówi Amelia w „Szkole marzeń”.Wciąż gdy myśli o szkole, czuje jedno: strach. - Strach przed tym, że nie zdam, nie zaliczę, to jest lęk każdego ucznia. Lęk przed krytyką nauczycieli, bo „przecież to takie proste, a ty tego nie umiesz”, albo „ale to tylko jedno zadanie do domu”. I mówi nam tak kilkunastu nauczycieli – tłumaczy. Wobec szkoły, systemu i nauczycieli ma jedno oczekiwanie: żeby nie wchodzili jej tak mocno w życie Dorośli, którzy pracują na pełen etat, dbają o to, żeby nie brać pracy do domu. Ja w weekend non stop na teamsach, na dzienniku elektronicznym dostaje powiadomienia, na które muszę odpowiedzieć. Odpocznijmy, zapomnijmy na chwilę – prosi, a rządzącym przypomina: - Uczeń też człowiek. Ułożyliście programy, materiał do nauki, ale czy wy się tego nauczycie? My się tego musimy uczyć, nie wiecie, jak nam źle jest, trzeba nam odciążyć i plecy i umysł.
Problem odmowy przez dziecko pójścia do szkoły zazwyczaj nie pojawia się 1 września. Dochodzi do tego najczęściej kilka tygodni później. Dla ustalenia prawidłowej diagnozy zachowania dziecka bardzo ważne są zarówno moment jego pełnej odmowy chodzenia do szkoły, jak i rozwój całej historii. Opis przypadku i jego analizę przedstawia specjalista psychiatrii dzieci i młodzieży, neurolog, epileptolog, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny prof. dr hab. n. med. Tomasz Wolańczyk, kierownik Kliniki Psychiatrii Wieku Rozwojowego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. 8-letni Antek poszedł we wrześniu do III klasy. Do tej pory nie unikał szkoły, a nauka nie sprawiała mu trudności. W listopadzie, w dniach, w których miał iść do szkoły, zaczął uskarżać się na różne dolegliwości. Zaczęło się klasycznie: najpierw mówił, że boli go brzuch, potem, że jest przeziębiony. Mama Antka postanowiła, że nie pójdzie do szkoły. Ale kolejnego dnia chłopiec znów twierdził, że źle się czuje. Mama tym razem nie zgodziła się na pozostanie chłopca w domu. iStock Opór przed pójściem do szkoły narasta Po dwóch dniach Antek kategorycznie odmówił pójścia do szkoły. Zaczął płakać i błagać mamę, żeby pozwoliła mu zostać. Mówił, że nie może iść, bo się boi, jednak nie potrafił jednak określić, co wzbudza w nim tak silny lęk. Mama pytała, czy ktoś go w szkole krzywdzi, czy stało się coś złego. Antek zaprzeczał, ale błagał, by mógł nie iść do szkoły. Mama znów uległa. Antek został w domu. Następnego dnia mama postanowiła go zawieźć do szkoły, ale chłopiec tak się zaparł, że nie było możliwości, by wysiadł z samochodu. Sytuacja stawała się coraz trudniejsza, a opór Antka coraz silniejszy. W końcu sprawą zainteresowała się szkoła i wezwano matkę chłopca w celu uzyskania wyjaśnień. Antka skierowano na badanie psychologiczne, które wykazało, że chłopiec jest przeciętnie zdolny i ma potencjał intelektualny, który powinien umożliwić mu nabywanie wiedzy, ma też spory zasób wiadomości. Nie znaleziono uchwytnych powodów, które mogłyby spowodować, że chłopiec nie chce chodzić do szkoły. Czy możliwa jest przemoc rówieśnicza? Kluczowe wydaje się to, że chłopiec się boi. Nie wiemy jednak, przed czym odczuwa tak silny lęk, który uniemożliwia mu chodzenie do szkoły. Spójrzmy na poszukiwanie przyczyn przez mamę Antka. Pierwszą, którą w takiej sytuacji trzeba zawsze wziąć pod uwagę, jest przemoc rówieśnicza. Czasem dziecko jest tak zastraszone, że boi się o tym powiedzieć. Dlatego zawsze warto porozmawiać z wychowawcą i pedagogiem szkolnym na temat innych dzieci i ich ewentualnego lęku przed pójściem do szkoły. W tym przypadku okazało się, że problem dotyczy tylko Antka. Warto też zapytać chłopca w opisowy sposób: czy ktoś cię uderzył, czy ktoś się z ciebie śmiał, czy ktoś ci groził, czy ktoś ci mówił jakieś nieprzyjemne rzeczy? Mama wielokrotnie rozmawiała na ten temat z synem. Chłopiec twierdził, że nikt mu nie dokucza. Może są problemy z nauką? Trudności w uczeniu się zostały u Antka wykluczone przez psychologa. Poza możliwościami intelektualnymi chłopca, warto też przyjrzeć się nauczycielowi. Czy jest to ta sama osoba, która uczyła Antka w poprzednich latach? Jak nauczyciel odnosi się do chłopca? Jak Antek go postrzega? Czy nauczyciel stanowi dla chłopca źródło leku? Warto sprawdzić zeszyty chłopca i przyjrzeć się dwóm pierwszym latom w szkole. Może były one dla Antka stresujące, może nauka była dla niego za ciężka? Czy nauka z mamą poza godzinami lekcyjnymi była dla niego trudna i wyczerpująca? Chociaż rzadko jest to przyczyna zaprzestania chodzenia do szkoły, częściej obniżonego nastroju, smutku i przewlekłego zmęczenia. Warto też ocenić, czy oczekiwania rodziców co do uzyskiwanych sukcesów szkolnych nie przerastają możliwości dziecka. Wyraz lęku społecznego? Antek chodził do szkoły przez dwa lata. Czy wydarzyło się coś, co mogłoby zaktywizować jego lęk przed wyśmianiem czy kompromitacją? Trzeba pamiętać, że lęk społeczny nie jest lękiem przed ludźmi, ale przed ich oceną. Warto zapytać więc o inne niż szkoła sytuacje uruchamiające lęk społeczny. Czy to jest chłopiec, który zareaguje lękiem, jeśli zwróci się do niego ktoś obcy? Czy to jest chłopiec, który poprosi o coś, czego będzie chciał? Czy na placu zabaw zacznie rozmowę z innym dzieckiem? Czy to jest dziecko, które ma problem z wykonywaniem publicznie czynności, które w lęku społecznym bywają trudne, jak np. jedzenie. W przypadku Antka tak nie jest. Lęk przed opuszczeniem domu? Nie wiemy też, czy problem rzeczywiście polega na tym, że dziecko nie chce iść do szkoły. A może chce zostać w domu. Pytamy więc o najczęstszą przyczynę odmowy, czyli o nasilony lęk przed separacją, przed rozstaniem z rodzicami i przed opuszczeniem. I tutaj warto zadać pytania: czy Antek spędzał kiedyś wakacje bez rodziców, czy nocował u kolegi, czy bawił się cały dzień w domu innego dziecka, czy łatwo mu się rozstać z rodzicami? Okazało się, że nie. Antek bardzo dobrze czuje się wśród rodziców i mieszkających niedaleko dziadków. Mama jest oddana dziecku, bardzo go kocha i ciągle się o niego martwi. Tata Antka dużo pracuje. Jest strażakiem. Kolejne pytania powinny dotyczyć zwyczajów panujących w rodzinie chłopca. Czy Antek śpi sam? Od kiedy śpi sam? Czy zdarza mu się przychodzić w nocy do łóżka rodziców? A może nie jest to łóżko rodziców, a łóżko mieszkającej razem z nim w pokoju mamy? Warto też zwrócić uwagę, czy oprócz chodzenia do szkoły, chłopiec zaczął odmawiać również innych rzeczy. Okazało się, że w podobnym czasie, gdy wystąpiła odmowa chodzenia do szkoły, Antek przestał też chodzić z mamą do kościoła. Zapytany o powody swojej decyzji, chłopiec wyznał, że się boi. Odpowiedź Antka na pytanie dotyczące powodów niechodzenia do kościoła jest kluczowa dla tej historii. Chłopiec przyznał, że obawia się, iż wychodząc z kościoła wraz z innymi ludźmi, zgubi się w tłumie i mama go nie znajdzie. Problem: lęk separacyjny W sklepach Antek trzyma się bardzo blisko mamy. Szczególnie nie lubi supermarketów. Sprawia wrażenie grzecznego i posłusznego chłopca. Na placu zabaw spędza mało czasu. Zawsze upewnia się, czy mama jest obok. Chodził do przedszkola i przez dwa lata dobrze raził sobie w szkole. Co się stało, że nagle w III klasie, po 6 tygodniach, tak bardzo nasiliły się objawy lęku? Wiadomo, że Antek boi się, że się zgubi, nie znajdzie mamy. Ale jak się okazało, to nie jedyny lęk, który go dręczy. Zapytany, czy boi się o mamę, chłopiec potwierdza. I wyjaśnia, że lęk o mamę towarzyszy mu cały czas, również w szkole. Boi się też o tatę. W domu jest mu trochę łatwiej, bo cały czas wysyła do mamy SMS-y z pytaniem, czy wszystko u niej w porządku. A mama mu odpowiada. W szkole tego robić nie może. Wcześniej nikt na to nie zwrócił uwagi. Psychologia i psychiatria Specjalistyczny newsletter przygotowywany przez ekspertów ZAPISZ MNIE Silna więź z mamą Antek jest dzieckiem z zaburzeniem lęku separacyjnego. Jest bardzo związany z matką, niechętnie pozostaje bez rodziców. Od urodzenia śpi z mamą w jednym pokoju. Od niedawna zaczął spać we własnym łóżku. Lęk separacyjny początkowo się nie ujawniał za sprawą mieszkających nieopodal dziadków, którzy byli poszerzoną rodziną chłopca. Antek nigdy nie pozostawał przez dłuższy czas bez rodziców lub dziadków. Nigdy nie umawiał się na dłużej z kolegami. Jemu zupełnie wystarczało bycie z rodziną. Poszedł do przedszkola, ale po kilku dniach zaczął chorować i mama go zabrała. W szkole przez dwa pierwsze lata wytrzymał rozłąkę, choć bardzo się martwił o mamę i tatę. Dopiero jak się pojawiły zdarzenia lękotwórcze, zareagował odmową. Lęk przed separacją jest zjawiskiem normalnym, ale wraz z upływem czasu powinien ulegać osłabieniu. W przypadku Antka jest jednak czymś, co powstrzymywało go przed rozwijaniem kontaktów rówieśniczych, co go utrzymywało w bliskości z mamą. Silny związek Antka z mamą miał negatywny wpływ na rodzinę, a w szczególności na relacje małżeńskie. Tata chłopca coraz częściej wyrażał swoje niezadowolenie. Liczne kłótnie rodziców, którym przysłuchiwał się Antek, spowodowały, że mama opuściła pokój syna i powróciła do sypialni małżeńskiej. Ale i tak chłopiec co noc wędrował do sypialni rodziców, kładąc się między nimi i przytulając do mamy. Lęk przed separacją trwał u chłopca bardzo długo, ale do pewnego momentu nie było czynnika, który by go ujawnił. Czynnik wyzwalający lęk Ojciec, który był strażakiem, przeżył w pracy duże zagrożenie. Wrócił do domu poparzony. Mama powiedziała Antkowi, że tata mógł zginąć. Na to nałożyły się kłótnie małżeńskie. Tata krzyczał na mamę i powtarzał, że „ma dość, że on chce mieć żonę, a nie tylko matkę syna”. Te z pozoru błahe sytuacje dramatycznie nasilają u lękowego dziecka obawy przed tym, co się wydarzy. Chłopiec został skonfrontowany z sytuacją, gdy usłyszał, że mógł stracić ojca. A kłótnie rodziców groziły rozpadem rodziny. Terapia rodzinna Praca z tą rodziną, obejmująca zarówno więź matki i syna, ale także relacje matki i ojca, powoli przynosiła rezultaty. Matka musiała pozwolić Antkowi dorosnąć i pomóc mu powoli się od niej separować. A rodzice chłopca musieli odbudować małżeństwo, które przez lata zostało zaniedbane. Na początku rodzice Antka, w porozumieniu ze szkołą, przyprowadzali go na dwie lekcje dziennie. Po tym czasie chłopiec, jeśli czuł, że nie daje rady, mógł poprosić mamę, żeby przyszła i go odebrała. Ale za każdą dodatkową godzinę, którą wytrzymał w szkole, była nagroda, w co został zaangażowany ojciec chłopca. Wcześniej był on w życiu Antka właściwie nieobecny. Dlatego nagrodą był czas spędzony z tatą — jazda motorem na obiad w znanej sieci fast foodów, co było dla chłopca bardzo atrakcyjne. Inną ważną kwestią było omówienie sytuacji w rodzinie: powrót do wypadku ojca w czasie pracy, wyjaśnienie, dlaczego tata krzyczał na mamę i zapewnienie, że oboje się bardzo kochają i tata, tak jak Antek, też chce być blisko mamy. Wnioski: Czasem odmowa chodzenia do szkoły jest w rzeczywistości odmową wyjścia z domu. Często zapominamy o lęku separacyjnym, bo jest wpisany w tradycje danej rodziny. Zawsze należy oceniać rodzinę jako system, gdzie obecna jest bardzo silna więź matka-dziecko, która zawsze osłabia więź matka-ojciec. Czasami zachowanie dziecka ma służyć przyciągnięciu ojca. Jednak w tym przypadku objawy występujące u chłopca służyły przyciągnięciu matki. To był sposób walki syna z ojcem o obiekt przywiązania. Drogą do unormowania sytuacji w tej rodzinie, czyli osłabienia silnej, lękowej więzi matka-chłopiec była praca nad dwoma innymi więziami: matka-ojciec, chłopiec-ojciec. Objawy lękowe wymagają odróżnienia od lęku adekwatnego do fazy rozwojowej. Na każdym etapie rozwoju dziecka niepokojący jest brak nadążania za normą rozwojową. PRZECZYTAJ TAKŻE: Obłożenie oddziałów psychiatrycznych dzieci i młodzieży sięga nawet 110 proc. Co z reformą psychiatrii? Psycholog: kryzys psychiczny wymaga szybkiego działania. Zwlekanie grozi trwałą szkodą na zdrowiu Lęk przed szkołą: przydatny kalendarz wydarzeń i objawówNależy zwrócić uwagę pediatrów na pogłębienie wywiadu w przypadku pojawienia się u dziecka objawów somatycznych. Bardzo ważne są wszelkie metody obserwacyjne. Warto poprosić rodzica dziecka o kalendarzyk objawów, w którym będą informacje dotyczące momentu pojawienia się objawu, długości jego trwania, tego, co w danym dniu działo się w życiu dziecka i rodzica. Często już tygodniowa obserwacja pozwala na ustalenie szeregu istotnych informacji, które zaoszczędzą dziecku przykrej, bolesnej i obciążającej rozpoznania jest dobrze zebrany wywiad dotyczący momentu pojawienia się objawu. Co zrobić, gdy okaże się, że objawy występują u zdrowego dziecka i są niestałe, np. pojawiają się tylko w dni, gdy dziecko idzie do szkoły albo wtedy, gdy mama dwa razy w tygodniu musi iść do pracy? W takiej sytuacji warto zasugerować kontakt z psychologiem. Ale trzeba uważać, by przekaz ten nie był obwiniający, by rodzice nie czuli się krytykowani. Bo w ten sposób możemy zniechęcić ich do szukania dalszej pomocy i pozbawić dziecko szansy na zmianę tej sytuacji.
co powiedzieć rodzicom żeby nie iść do szkoły