Podczas spotkania członków sekcji Nr 4 w Kobylinie Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych wręczono m.in. dyplomy oraz puchary za osiągnięcia hodowców w 3 grudnia 2022, 20:27 hodowcy gołębi kobylin
Przedstawiamy przylot gołębi i hodowlę p. Zbigniewa Knajpa.Dane kontaktowe do hodowcy/Contact with fancier: https://www.videolotnik.pl/2019/06/zbigniew-knajp
Matka to samiczka z super połączenia syn New Laureata 1 międzynarodowy z Barcelony, z dołączeniem mojej 2706 - super samica lotowa na długie dystanse 2706 - 4 As Polski w kat C w Poradniku Hodowcy, 1 As Okręgu za dwa lata w kat M (2020 i 2021), 1 As Okręgu za dwa lata w kat M (2021 i 2022), czołowy As Polski w kat M 2022, a zarazem
Tam hodowla gołębi pocztowych jest często zawodem, a najlepsi hodowcy na swojej pasji zarabiają wielkie pieniądze. Za 1,25 mln euro, równowartość 5,3 mln zł w 2019 roku do Chin został sprzedany 5-letni gołąb Armando z rodzinnej hodowli Joela i Dietera Verschootów z Flandrii Zachodniej.
XXXIII Olimpiada Gołębi Pocztowych - Nitra 2013 Slovakia jaka odbyła się w dniach 25-27.01.13r.. Wywiad z hodowcą gołębi pocztowych Markiem Kaźmierczakiem z
lirik lagu sia sia ku korbankan harta jiwa dan raga. HodowcyTen zgrany duet braci lotuje w oddziele 0293 1 - Lipiec 2021r. Czytaj całość tego testu »Wyżej wymienieni hodowcy są tandemem w którego skład wchodzi: Magdalena Sowula, Przemysław Sowula, Paweł Goraj. Lotują w oddziele Olkusz (PZHGP 0200) Czwartek, 1 - Lipiec 2021r. Czytaj całość tego testu »W skład zespołu wchodzą: Wiesław i Filip Tokarczyk, Tadeusz Kłeczek i Jarosław Łabuzek. Kwartet lotuje w oddziale Trzebinia, w okręgu Śląsk Wschód. Jest to czołowy gołębnik tego oddziału i okręgu. Co roku plasują się w ścisłej czołówce. Piątek, 9 - Kwiecień 2021r. Czytaj całość tego testu »W ciągu ostatnich 10 lat Piotr Rompca został 65-krotnym mistrzem oddziału Gdynia-Sopot oraz wielokrotnym mistrzem okręgu 9 - Kwiecień 2021r. Czytaj całość tego testu »Eduard Buček to hodowca, który mieszka w Słowacji, w miejscowości 9 - Kwiecień 2021r. Czytaj całość tego testu »Dominik Dorynek z Filipowic to młody pasjonat gołębi. W 2018 roku został II wicemistrzem oddziału i wicemistrzem GMP oddziału oraz IV przodownikiem GMP w lotach gołębi młodych. Czwartek, 8 - Kwiecień 2021r. Czytaj całość tego testu »Od ponad 10 lat Bronisław i Grzegorz Sobczyńscy są w ścisłej czołówce oddziału 0250-Niemodlin 2. Zdobyli trzy razy tytuł mistrza oddziału w lotach gołębi dorosłych, jak i inne wyróżnienia oraz czołowe miejsca w Mistrzostwach Okręgu Opole. Czwartek, 8 - Kwiecień 2021r. Czytaj całość tego testu »Hodowla ta od wielu lat jest czołową hodowlą oddziału Prudnik oraz okręgu Opole Południe. W 2013 roku ich roczniaki sięgnęły 8 - Kwiecień 2021r. Czytaj całość tego testu »Marek Skrbek to człowiek z pasją - lotuje w Czechach, jest właścicielem czterech gołębi olimpijskich! Ponadto od wielu lat znajduje się w czołówce Czech, praktycznie w każdej kategorii. Czwartek, 8 - Kwiecień 2021r. Czytaj całość tego testu »Cześć 2. Zapraszamy do zapoznania się z grafiką. Zobacz, którzy cenieni hodowcy postawili na sprawdzone produkty marki 10 - Luty 2020r. Czytaj całość tego testu »Cześć 1. Zapraszamy do zapoznania się z grafiką. Zobacz, którzy cenieni hodowcy postawili na sprawdzone produkty marki 10 - Luty 2020r. Czytaj całość tego testu »Jak dochowałem się olimpijczyka... Podstawowym gołębiem linii, z której pochodzi moja złota olimpijka to lotnik...Wtorek, 23 - Kwiecień 2019r. Czytaj całość tego testu »Hodowca zostałem z przypadku. Po prostu koledzy mieli gołębie i ja też chciałem je mieć. Początki były rożne....Wtorek, 23 - Kwiecień 2019r. Czytaj całość tego testu »Moja przygoda z gołębiami rozpoczęła się początkiem lat 70-tych w domu rodzinnym. Mój wujek hodował gołębie pocztowe, nie był zrzeszonym hodowcą, ale w wolnych chwilach wywoził gołębie motorem na krótkie odległości i to mnie zainteresowało, gdyż gołębie przylatywały prędzej niż on wracał 23 - Kwiecień 2019r. Czytaj całość tego testu »Joachim Hontscha jest wielkim miłośnikiem naszego sportu. Jednak życie sprawiło, że mieszka i zarabia w niemczech, a gołębnik wraz z gołębnikami znajduje się w Polsce. Pomimo takiej sytuacij potrafi czerpać radość z naszej pasij garściami. Wtorek, 23 - Kwiecień 2019r. Czytaj całość tego testu »Jest jednym z czołowych hodowców okręgu Łódź, a przy tym należy do grona hodowców młodych wiekiem i mocno zaangażowanych w hodowlę gołębi pocztowych. Od kilku lat zdobywa tytuły mistrzowskie w oddziale, jest z przodu list konkursowych okręgu i regionie. Poniedziałek, 25 - Luty 2019r. Czytaj całość tego testu »Rodzina Seidel mieszka w malowniczym miasteczku Markneukirchen liczącym około 6800 mieszkańców, leżącym w najdalszym południowo-zachodnim zakątku Saksonii w Niemczech, prawie na granicy z Bawarią i Czechami. Miasteczko to znane jest w świecie z produkcji instrumentów muzycznych. W samym mieście i w jego najbliższym otoczeniu znajduje się 100 zakładów kultywujących tradycje dawnych rzemieślników wytwarzających instrumenty muzyczne. Poniedziałek, 25 - Luty 2019r. Czytaj całość tego testu »Ojciec i syn – jeden z dość długim stażem hodowlanym, drugi zajmujący się hodowlą od kilku lat. Różnica pokoleń to także różne podejście do hodowli, z jednej strony bardziej tradycyjne, gdzie same powroty gołębi z lotu dają dużo satysfakcji, a wynik jest nieraz sprawą drugorzędną, z drugiej natomiast większa chęć odniesienia sukcesu. Środa, 23 - Styczeń 2019r. Czytaj całość tego testu »Wim Muller pochodzi z Wilhelminadorp gdzie krajobraz jest niezwykle malowniczy. Od kilkudziesięciu lat zdobywa świetne wyniki na skalę międzynarodową. Od 1989 do 2004 roku był w spółce z Hansem Eijerkampem. Obecnie lotuje wraz z żoną Riną i synami. Drużyna „Wim Muller i synowie” specjalizuje się w lotach maratońskich z 900 km i więcej. Wim stworzył swoją rasę gołębi długodystansowych za pomocą wieloletniego kojarzenia w pokrewieństwie. O tym jaka jest historia tej hodowli i jak jest prowadzona napiszę poniżej. Środa, 23 - Styczeń 2019r. Czytaj całość tego testu »Ojciec Piotr i syn Tomasz tworzą zgrany duet lotowania gołębiami młodymi jak i dorosłymi. Myślę, że Piotr jest dumny z syna Tomka, którego gołębie pocztowe zafascynowały bez granic. Poniedziałek, 14 - Styczeń 2019r. Czytaj całość tego testu »Jakim miłośnikiem i fanatykiem hodowli gołębi trzeba być, aby podołać hodowli gołębi pocztowych na tak wysokim poziomie mimo braku czasu. Grzegorz prowadzi firmę budowlaną, kończy budowę własnego domu, prowadzi hodowlę na wysokim poziomie od wielu lat i oczywiście spędza czas z rodziną. Poniedziałek, 14 - Styczeń 2019r. Czytaj całość tego testu »Łajsce – wieś w położona w południowo – wschodniej Polsce, w województwie podkarpackim. Stamtąd pochodzą nasi trzej muszkieterowie: Tomek, Sławek i Paweł Lelko, którzy zajmują się hodowlą gołębi pocztowych od 22 lat. Poniedziałek, 14 - Styczeń 2019r. Czytaj całość tego testu »Już od kilku lat przymierzałem się do napisania i przedstawienia hodowcy, który pozostawał zawsze w cieniu wielkich nazwisk. Prawie wszyscy znają Flora Vervoorta i jego „Fieneke 5000”. Któż jednak wie, że ten hodowca nabywał gołębie u Josa Van der Vekena? Poniedziałek, 14 - Styczeń 2019r. Czytaj całość tego testu »Marek to hodowca z mocnym charakterem, tak zwany dominant. Jeżeli ktoś coś robi i uważa to za niemożliwe to Marek jest przykładem tego, że wszystko jest możliwe tylko trzeba bardzo chcieć i wierzyć w to co się robi. Jest hodowcą, który chciałby szybko dominować w naszej dyscyplinie i jak na razie całkiem dobrze mu to wychodzi. Nie interesuje go mistrzostwo sekcji czy oddziału. Poniedziałek, 19 - Listopad 2018r. Czytaj całość tego testu »Spółka hodowlana Poništiak to jedna z lepszych hodowli w Słowacji. Hodowlę prowadzi ojciec – Rudolf i syn – Jakub. Odkąd zaczęli lotować cały czas utrzymują się w czołówce oddziału. Poniedziałek, 19 - Listopad 2018r. Czytaj całość tego testu »Gołębie pocztowe to dla większości hodowców hobby pozwalające na oderwanie się od codziennych zajęć, a także sposób na spędzenie wolnego czasu. Bardzo ładnie i przyjemnie to wygląda gdy gołębniki są w miejscu zamieszkania. Są wśród hodowców jednak także i tacy, których skrzydlate pupile przebywają kilkadziesiąt kilometrów od ich domu. Takimi właśnie zapaleńcami, bo chyba w ten sposób można o nich mówić są Janusz Potrzebowski i Wiesław Nogalski z oddziału PZHGP Kozienice. Jeden z nich mieszka w Piasecznie, drugi w Warszawie, gołębniki natomiast posiadają w małej miejscowości koło Głowaczowa, z której obaj się wywodzą. Jeden z nich codziennie, drugi w weekendy jest przy gołębnikach. Prowadząc hodowlę w ten sposób osiągają sukcesy, a w tym roku wygrali w oddziale Kozienice prawie wszystko co było do wygrania. Jest zatem powód by Ich przedstawić szerszemu gronu hodowców. Poniedziałek, 19 - Listopad 2018r. Czytaj całość tego testu »Jakim miłośnikiem i fanatykiem hodowli gołębi trzeba być, aby podołać hodowli gołębi pocztowych na tak wysokim poziomie mimo braku czasu. Grzegorz prowadzi firmę budowlaną, kończy budowę własnego domu, prowadzi hodowlę na wysokim poziomie od wielu lat i oczywiście spędza czas z rodziną. Poniedziałek, 19 - Listopad 2018r. Czytaj całość tego testu »Październik - jest już po lotach gołębi dorosłych, a także młodych. W trakcie podsumowań są wyniki na różnych szczeblach, niektóre okręgi już opublikowały swoje wyniki. Na czołowych miejscach jest wiele nazwisk, które się powtarzają od dłuższego czasu, są także nazwiska, których musimy się uczyć, ale tak jest po każdym sezonie lotowym. Mistrzem Okręgu Płock w kategorii „C” został Kolega Bogumił Kosiorek z oddziału Kutno. Doprowadził w ostatnim okresie swoje stado gołębi do poziomu pozwalającego na osiąganie sukcesów nie tylko w oddziale, ale i okręgu czy regionie. Czemu zawdzięcza tegoroczne wyniki i w jaki sposób prowadzi hodowlę? Poniedziałek, 19 - Listopad 2018r. Czytaj całość tego testu »Ojciec Piotr i syn Tomasz tworzą zgrany duet lotowania gołębiami młodymi jak i dorosłymi. Myślę, że Piotr jest dumny z syna Tomka, którego gołębie pocztowe zafascynowały bez granic. Jak inaczej można ująć pasję Tomka, który aby pogłębić wiedzę o tajnikach naszego sportu postanowił odwiedzić i brać lekcje od najlepszych hodowców zza granicy i z Polski. Wydaje mi się, że Tomek to hodowca, którego nasz sport zupełnie pochłonął. Jest mi niezmiernie przyjemnie, że mogłem odwiedzić i poznać osobiście takiego fanatyka gołębi. Ojciec Piotr i syn Tomek nawzajem się motywują. Tomasz jako młoda krew wprowadził wiele innowacji w hodowlę ojca. Postawił przed sobą cel poprawy poziomu lotowania i robił wszystko, aby go osiągnąć. Tomasz chce mieć taką hodowlę w Polsce jaką mają jego zagraniczni idole. Duże wrażenie wywarł na nim też Tadeusz Pałka, od którego wiele się 19 - Listopad 2018r. Czytaj całość tego testu »Wszystko zaczęło się w latach 60-tych od mojego wujka. To on mnie i mojego brata zaraził tą pasją. Wtedy były zupełnie inne czasy. Wtorek, 11 - Wrzesień 2018r. Czytaj całość tego testu »Hodowla gołębi pocztowych to w ostatnim okresie nie tylko duże nakłady finansowe, ale także ogrom pracy przy jej prowadzeniu. Chyba właśnie z tych powodów powstaje coraz więcej spółek hodowlanych, tworzą je obcy sobie hodowcy, jak też Ci powiązani rodzinnie. Takim tandemem jest właśnie hodowla braci Jana i Mariana Szast z oddziału Stalowa Wola. Co prawda na listach konkursowych występują obaj po własnymi nazwiskami, ale faktycznie jest to jedna hodowla, w której gołębie są dzielone na dwie drużyny. Jan z Marianem mają jeszcze brata Tadeusza, który lotuje w oddziale Kozienice. W 2017 roku Jan Szast, a właściwie jego drużyna zdobył tytuł Mistrza Okręgu Tarnobrzeg w kategorii Maraton. Drużyna Mariana zdobyła w tej samej kategorii 24 miejsce. Poniedziałek, 10 - Wrzesień 2018r. Czytaj całość tego testu »Roman Cichy jest wielokrotnym mistrzem Oddziału Środa Śląska – Leśnica. W sezonie 2017 zdobył łącznie 10 tytułów Mistrza Oddziału w różnych kategoriach i 10 - Wrzesień 2018r. Czytaj całość tego testu »Mimo tego został już dziesięciokrotnie Mistrzem Oddział Jura-Łazy, a w swojej kolekcji ma około 400 pucharów. Każdy kto go pozna, po kilku minutach spędzonych w jego towarzystwie, dochodzi do wniosku, że nie jest to hodowca tylko na papierze , ale jest hodowcą całym 13 - Listopad 2017r. Czytaj całość tego testu »Miło jest mi słyszeć, że hodowca, który wcześniej zdobywał mistrzowskie tytuły w Polsce potrafi je również osiągać za 13 - Listopad 2017r. Czytaj całość tego testu »Wojciech Żółnowski jest hodowcą, który musi w pierwszej kolejności rozważnie myśleć o swojej pracy zawodowej, a później o swoim hobby jakim jest hodowla gołębi 13 - Listopad 2017r. Czytaj całość tego testu »Kiedy pierwszy raz usłyszałem o hodowli Biskup pomyślałem, że jest to dobry żart. Wiedziałem, iż hodowaniem i lotowaniem gołębi zajmują się księża, ale o biskupach jeszcze nie słyszałem... Poniedziałek, 13 - Listopad 2017r. Czytaj całość tego testu »Hodowla gołębi pocztowych wymaga dużego nakładu pracy nie mówiąc już o środkach finansowych, hodowca musi więc zrezygnować z wielu rzeczy, na które mogą sobie pozwolić inni. Większość z Nas jest o tyle w dobrej sytuacji, że swoje gołębie ma w miejscu zamieszkania. Są jednak i tacy, którzy muszą pokonywać spore odległości aby przebywać ze swymi pupilami. Takim właśnie hodowcą jest Kolega Krzysztof Roman z oddziału PZHGP Pułtusk, który swój gołębnik posiada w odległości około 70 kilometrów od domu. Osiąga przy tym sukcesy zarówno na szczeblu oddziału jak i okręgu czy regionu. Piątek, 7 - Lipiec 2017r. Czytaj całość tego testu »Może niewielu hodowców o tym wie, ale różnica między polskim a belgijskim hodowcą, polega na tym, że hodowlę w Belgii przekazuje się z pokolenia na pokolenie, natomiast w Polsce niezwykle rzadko spotyka się wielopokoleniowe rodziny hodowców gołębi pocztowych. Rodzina Berckmans to przykład rodziny z tradycjami 7 - Lipiec 2017r. Czytaj całość tego testu »Jerzy Mrowiec to hodowca, którego hodowla jest przykładem tego, że aby lotować gołębiami nie potrzebne jest wieloletnie doświadczenie, wybitny talent do oceny jakości gołębi, znajomość wszelakich teorii oczu czy lusterek, ale chęć i 20 - Kwiecień 2017r. Czytaj całość tego testu »W poprzednim numerze „ Złotego Gołębia” ukazała się pierwsza część tekstu dotyczącego Kolegi Marka Mazura, mistrza okręgu Lublin w kategorii ”A”. W obecnym natomiast przedstawiamy dalszą część wypowiedzi hodowcy, której początkiem jest temat „przygotowania do sezonu lotowego i lotów”, oto ona:Czwartek, 20 - Kwiecień 2017r. Czytaj całość tego testu »Dwa poprzednie artykuły o wybitnych kobietach wśród hodowców gołębi pocztowych w Holandii zainspirowały mnie, aby rozejrzeć się również w naszym kraju ? w Czechach. Kiedy przeglądamy niemiecką gazetę ?Die Brieftaube? lub inne, na przykład belgijskie, wszędzie spoglądają na nas zadowoleni zwycięzcy z małżonkami lub całymi rodzinami wspierającymi zwycięskiego 14 - Listopad 2016r. Czytaj całość tego testu »Wielkopolska to region kraju słynący z licznych hodowli gołębi pocztowych prowadzonych na bardzo wysokim poziomie. To także właśnie stamtąd pochodzi wielu mistrzów naszego sportu. Poniedziałek, 14 - Listopad 2016r. Czytaj całość tego testu »Kolega Ryszard jest hodowcą, który ma spełnione wszystkie wymagania jeśli chodzi o hodowlę gołębi pocztowych. Dysponuje wolnym czasem, ma świetne gołębniki, dobre gołębie i wiedzę. Potrafi również obserwować swoje gołębie i zauważać błędy jakie 6 - Lipiec 2016r. Czytaj całość tego testu »Na początku maja tego roku pojechałem porozmawiać z jednym z wyróżniających się hodowców Okręgu PZHGP Warszawa, Kolegą Aleksandrem Zaleśnym z oddziału Pruszków. W ubiegłym, tzn. 2015 roku został Mistrzem Okręgu w kategoriach ?OPEN? i ?M?. W innych kategoriach także zaznaczył swą 6 - Lipiec 2016r. Czytaj całość tego testu »Niedawno wybraliśmy się do hodowcy z Łazisk Górnych. Pan Andrzej jest bardzo szczerym i prostolinijnym człowiekiem. Widać, że kiedy odpowiada na pytania nie zastanawia się co może powiedzieć "konkurencji" a co zachować dla siebie. Prawdę mówiąc sam kieruje się prostymi zasadami, nie kombinuje i nie przesadza z lekami, więc nie ma co ukrywać. Z takimi ludźmi zawsze najlepiej się 16 - Maj 2016r. Czytaj całość tego testu »Günter Prange z Meppen to taki człowiek, któremu na widok gołębi zaczynają błyszczeć oczy z zachwytu, który kocha swoje gołębie bezwarunkowo, który żyje dla swoich gołębi i darzy je ogromnym szacunkiem. I właściwie tu ten artykuł mógłby się skończyć, ponieważ tak naprawdę wyjawiliśmy już największą tajemnicę jego 16 - Maj 2016r. Czytaj całość tego testu »Mistrzem Polski w kategorii ?C? w roku 2015 został Kolega Arkadiusz Toma z oddziału PZHGP Piotrków Trybunalski. Mistrzostwo Polski nie było jedynym sukcesem tego hodowcy, albowiem zdobył także tytuł 4. Przodownika Polski w GMP. Osiągnięcie przez hodowcę w jednym roku takich sukcesów nie może być dziełem przypadku zwłaszcza, że już w poprzednich latach wyniki były na poziomie lepszym niż dobre. Warto więc było przejechać te 200 kilometrów, aby Go poznać. Rozmowa z Nim jest warta przedstawienia szerszemu gronu hodowców. Co powiedział Kolega Arek? O tym 4 - Kwiecień 2016r. Czytaj całość tego testu »Hodowca gołębi, o którym Wam opowiem to Vítězslav Mácha. Jest to czeski zapaśnik, który jest dwukrotnym medalistą olimpijskim. Vítězslav urodził się w 1948 roku, dokładnie 6-go kwietnia, zatem możemy w tym numerze złożyć mu życzenia z okazji urodzin. Sto lat Víto! Kolega Mácha walczył w zapasach w stylu klasycznym, w kategorii półśredniej (do 74 kilogramów). Brał udział w trzech igrzyskach - w 1972, 1976 i 1980 roku, na dwóch zdobył medale. Złoty medal olimpijski zdobył w Monachium w 1972 roku, cztery lata później zdobył srebrny medal w Montrealu. Swoje pierwsze Mistrzostwo Świata zdobył w Katowicach w1974 roku, potem po raz drugi został Mistrzem Świata w Gottenburgu (Szwecja) w 1977 roku. Nie raz stawał też na podium mistrzostw Europy ? zdobył złoto w 1977, srebro w 1973 i 1974, brąz w 1972 i 1975 roku. Ważnym osiągnięciem jest również zdobycie nagrody za uczciwą walkę według zasad ?fair play? Pierre de Coubertina, ojca igrzysk olimpijskich. Jest to międzynarodowa nagroda za uczciwość nadawana we 4 - Kwiecień 2016r. Czytaj całość tego testu »Podczas mojej ostatniej wizyty w sklepie z artykułami dla gołębi Waltera Więcirza, zapytałem, kto według niego jest w tej okolicy najlepszym hodowcą. Odpowiedział krótko: Jerzy Gołąbek. Powiedział, że w tym rejonie, na pewno nie znajdę lepszego hodowcy. Poniedziałek, 4 - Kwiecień 2016r. Czytaj całość tego testu »Czy można zdobyć mistrzowski tytuł po dwóch latach lotowania?. Pytanie takie zapewne zadaje sobie wielu hodowców rozpoczynających hodowlę gołębi pocztowych. O tym, że jest to możliwe świadczy sezon 2015 w wykonaniu Mariana Szklarza, hodowcy z oddziału PZHGP Piaseczno. Poniedziałek, 15 - Luty 2016r. Czytaj całość tego testu »Cieplice i Jelenia Góra to malowniczy zakątek naszego kraju, słynący z uzdrowisk, wód leczniczych i pięknego, górskiego krajobrazu. Od 2014 roku również ze wspaniałych wyników uzyskanych w kategorii ?C? w Generalnym Mistrzostwie Polskiprzez naszych 15 - Luty 2016r. Czytaj całość tego testu »Okres jesienny to czas podsumowań sezonu lotowego połączony z wystawami gołębi. To także czas spotkań hodowców, a okazją do tych ostatnich są właśnie 5 - Styczeń 2016r. Czytaj całość tego testu »Hodowla Świtałów to miejsce, w którym niemożliwe stało się możliwe... Po roku lotowania zdobyli kilka tytułów mistrzowskich w oddziale. Wtorek, 5 - Styczeń 2016r. Czytaj całość tego testu »Nie jest regułą w naszym sporcie aby hodowca bardzo pochlebnie wypowiadał się o innym, a zwłaszcza o tym, z którym rywalizuje. Jakkolwiek nie jest to rywalizacja na szczeblu oddziału, jednakże współzawodnictwo okręgowe jest jeszcze bardziej prestiżowe. Poniedziałek, 9 - Listopad 2015r. Czytaj całość tego testu »Moja wizyta u Markusa Sottora była szczęśliwym przypadkiem. Krótko przed wyjazdem do Niemiec, zadzwonił do mnie Karol Paszek z Ustronia. Powiedział, że nieopodal mojej trasy, mieszka bardzo dobry hodowca pochodzący z Polski. Poniedziałek, 9 - Listopad 2015r. Czytaj całość tego testu »Po napisaniu artykułu o Janie Klump, wiele osób dzwoniło, mówiąc, że wywiad ten bardzo im się podobał. Prosili mnie, aby napisać jeszcze raz o mistrzowskiej 21 - Wrzesień 2015r. Czytaj całość tego testu »Henryk Polok lotuje w oddziale Skoczów razem z prezydentem naszego związku Janem Kawalerem. W tym roku to właśnie Henryk zdobył tytuł Mistrza Oddziału Skoczów. Henryka znam od kilku lat, wiem, że to solidna firma i jak to mówią: "on nigdy nie nawala".Poniedziałek, 21 - Wrzesień 2015r. Czytaj całość tego testu »Śp. Jos van Limpt znany jest na całym świecie jako Jos de Klak. Mówiono o Nim: ?najlepszy hodowca gołębi pocztowych wszechczasów?. Kupował jedynie gołębie od braci Janssen z Arendonk, ale nikomu nie udało się osiągnąć takich wspaniałych efektów, jak De 21 - Wrzesień 2015r. Czytaj całość tego testu »Pana Jana Klumpa zapewne nie trzeba nikomu przedstawiać. Przypomnę tylko, że w 1994 roku został On II Wicemistrzem Polski w kat. ?A?, a w 1995 roku I Wicemistrzem Polski w kategorii ?D?. Poniedziałek, 17 - Sierpień 2015r. Czytaj całość tego testu »"W życiu tak naprawdę liczy się pasja, czas i serce jakie jej poświęcamy. Wzruszenie, radość, duma - to otrzymujemy robiąc to co kochamy? - motto Kolegi Michała Trójczaka. Poniedziałek, 17 - Sierpień 2015r. Czytaj całość tego testu »O Andrzeju Cimale usłyszałem przypadkowo, na zebraniu okręgowym od kolegi Stanisława Bachryja. Powiedział krótko: ?jeśli chcesz poznać młodego hodowcę z sukcesami i z perspektywą na przyszłość, to jest Nim właśnie siedzący naprzeciw Andrzej Cimała?. Czwartek, 9 - Lipiec 2015r. Czytaj całość tego testu »Dęblin ? miasto w położone w widłach rzek Wisła i Wieprz jest dość młodym miastem, albowiem prawa miejskie otrzymał dopiero w 1954roku. W 1927 roku został siedzibą Oficerskiej Szkoły Lotniczej założonej w 1925 roku w Grudziądzu. Absolwentami tej szkoły są tacy piloci jak Skalski, Urbanowicz czy Zumbach, którzy rozsławili nasz kraj w czasie bitwy o Anglię. Poniedziałek, 22 - Czerwiec 2015r. Czytaj całość tego testu »Kiedy poznałem Krystiana Irzyka szybko doszedłem do wniosku, że mam do czynienia z hodowcą, który wie, co chce. Nie trzeba być fachowcem, żeby zobaczyć, że Krystian potrafi doskonale wyciągać wnioski ze swoich pomyłek. Jest to wielka zaleta każdego 26 - Maj 2015r. Czytaj całość tego testu »Kolega Andrzej Panasiuk jest hodowcą dość dobrze znanym zarówno we własnym oddziale jak i okręgu. Jest członkiem Oddziału PZHGP Parczew, a zarazem od czterech kadencji pełni funkcję Prezesa tegoż oddziału. Tak długi okres zarządzania oddziałem musi być więc wynikiem dużego zaufania wśród kolegów. Godna uwagi jest także prowadzona przez Niego hodowla. Od kilku lat wyniki sportowe są na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Hodowla Kolegi Andrzeja składa się wyłącznie z gołębi przeznaczonych do lotowania, a gołębi typowo rozpłodowych tutaj po prostu nie ma. Dlaczego hodowla jest prowadzona w taki, a nie inny sposób hodowca odpowiada w ten sposób: Wtorek, 26 - Maj 2015r. Czytaj całość tego testu »Kazimierz Ludyga to zasłużony działacz w strukturach PZHGP, świetny sędzia i hodowca gołębi pocztowych. Cały jego życiorys związany jest z gołębiami. Wtorek, 7 - Kwiecień 2015r. Czytaj całość tego testu »Łukasz Ficek to jeden z wielu, którzy jeszcze nie mają wyników na szczeblu Mistrzostw Polski. Nie dążą jednak do tego za wszelką cenę. Wtorek, 7 - Kwiecień 2015r. Czytaj całość tego testu »Odwiedziny u hodowców tak wysokiej klasy, zawsze sprawiają mi satysfakcję. Ich wyniki już wiele lat wprawiają w zdumienie cały świat gołębiarski. Wtorek, 7 - Kwiecień 2015r. Czytaj całość tego testu »W pierwszej części artykułu ?Marek Skrbek ? 4 olimpijczyki w jednym roku? otrzymałem kilka telefonów, ponieważ nie wszyscy zrozumieli sformułowanie ?4 olimpijczyki w jednym roku?. Zatem wyjaśnię to w bardzo krótki i chyba zrozumiały dla wszystkich sposób. Reprezentację Czech na Olimpiadzie w Budapeszcie w 2015 roku reprezentowało cztery gołębie z hodowli Marka Skrbka. Poniedziałek, 23 - Luty 2015r. Czytaj całość tego testu »Bohater naszego artykułu Marek Skrbek z Czech urodził się w 1975 roku. Jego praca to handel drzewem a hobby to gołębie pocztowe. Miłość do gołębi pocztowych odziedziczył po swoim ojcu Zdenku Skrbkowi, który również jest hodowcą gołębi pocztowych i lotuje w oddziale 20 - Luty 2015r. Czytaj całość tego testu »Kilka lat temu w trakcie sezonu lotowego moja córka Ala poinformowała mnie, że dzwonił pan Julian z Kanady i chciał ze mną rozmawiać. A jak to zwykle bywa w okresie letnim w ciągu dnia wchodzę do domu rzadko i późnym wieczorem. Po kilku nieudanych próbach w końcu mogliśmy porozmawiać. W związku z tym, że jest duża różnica czasu między Polską a Kanadą nasze rozmowy odbywały się zwykle o godzinie 22. Julian sprawiał wrażenie bardzo sympatycznego człowieka, przez to nasze rozmowy były bardzo ciekawe i zwykle odbywały się kilka razy w tygodniu. Wrażliwy patriota, Polak z krwi i kości, który mieszka 50 lat poza ojczystym krajem. Po tych kilku latach znajomości poprosiłem go, by opowiedział jak to się stało, że mieszka w Kanadzie i lotuje tam swoje gołębie. Jego pasja do gołębi trwa od najmłodszych lat . Jeszcze gdy mieszkał w Polsce, w Bystrzycy, w jego gołębniku mieszkały gołębie pocztowe jak i ozdobne. Piątek, 20 - Luty 2015r. Czytaj całość tego testu »Robert Berestowski to hodowca, który swe wyniki zdobył ciężką i perfekcyjnie zorganizowaną pracą. Jest to człowiek, od którego możemy się uczyć, jak prawidłowo zorganizować sobie dzień, aby ze wszystkim zdążyć na czas. Zawód Roberta wymaga od niego częstych wyjazdów i podróży po całym kraju. A jednak pokazał, że jeśli się bardzo czegoś chce, to można to osiągnąć. W pracy jaką wykonuje ciągle udowadnia, że jest jednym z najlepszych w swojej branży. W dość krótkim czasie udowodnił to samo w naszym sporcie. Tutaj nie małą rolę odegrała jego żona Agnieszka i syn Jakub. To oni pomagają mu w prowadzeniu hodowli i motywują go do dalszej pracy, zarówno z gołębiami jak i z amadynami, których jest wielkim miłośnikiem. Myślę, że należy on do tych szczęściarzy, którzy spotkali żonę, która pasjonuje się gołębiami, wspiera i zachęca do zdobywania coraz to wyższych tytułów. Poniedziałek, 19 - Styczeń 2015r. Czytaj całość tego testu »Rzetelność i systematyczność kluczami do sukcesu Poniedziałek, 8 - Grudzień 2014r. Czytaj całość tego testu »Marcusa Schumachera znam już od dobrych kilkunastu lat i od dawna już wiedziałem, że jest on profesjonalistą w hodowli gołębi. U kogokolwiek prowadził gołębnik, zaraz pojawiały się mistrzowskie tytuły. Jego największym sukcesem było zdobycie 4-go miejsca w Niemczech, bez jednego lotu! Jednak w życiu prywatnym chyba, nie układało mu się tak jakby sobie tego życzył. Dlatego też, często zmieniał adres zamieszkania i prowadził różne hodowle. Do tych hodowli zaliczają się również hodowle chińskie, którymi przez jakiś czas się opiekował. Z tego względu, z pewnością ma duże doświadczenie w prowadzeniu hodowli i lotowaniu na wysokim poziomie. Poniedziałek, 8 - Grudzień 2014r. Czytaj całość tego testu »Loty dalekodystansowe, to domena Zdzisława Szumilasa. Lotując w Oddziale Brzeg Dolny w konkurencji innych bardzo dobrych hodowców mających wyniki na poziomie Mistrzostw Polski wielokrotnie plasował swoje lotniki na czubie listy. W artykule opisuje swój sposób na sukces. Piątek, 14 - Listopad 2014r. Czytaj całość tego testu »W ostatnich latach nasze hodowle stały się bardziej liczne. Mało jest takich, w których stan liczebny nie przekracza 100 sztuk gołębi. Także spisy przedlotowe zawierają ilości znacznie przekraczające wymagane do współzawodnictwa o GMP 50 13 - Listopad 2014r. Czytaj całość tego testu »Bohater mojego artykułu zajmuje się hodowlą gołębi pocztowych od najmłodszych lat. W 1971 roku wrócił z wojska i wstąpił do PZHGP. Były to czasy, kiedy zakup dobrych gołębi był 16 - Wrzesień 2014r. Czytaj całość tego testu »Już od dawna mieliśmy zamiar odwiedzić hodowcę, o którym mówi całe Podhale. Jednak zawsze coś stawało nam na 4 - Wrzesień 2014r. Czytaj całość tego testu »Bohaterami artykułów poświęconych hodowli gołębi pocztowych są w większości hodowcy, których wyniki sportowe zasługują na szersze przedstawienie. Jest to zrozumiałe i nie należy się temu dziwić. Wszyscy bowiem chcemy takich hodowców poznać, zaznajomić się z metodami prowadzenia przez Nich 8 - Sierpień 2014r. Czytaj całość tego testu »O hodowcach o nazwisku Wróbel dużo mówi się wśród hodowców, szczególnie w okręgu Katowice. Żeby dokładniej im się przyjrzeć postanowiliśmy ich odwiedzić osobiście. Podczas rozmowy z Piotrem dowiedzieliśmy się, że to on w ostatnim czasie jest bardziej zaangażowany w 8 - Sierpień 2014r. Czytaj całość tego testu »Henryk Stabik to hodowca, który lotuje w oddziale Katowice I. Jak wiadomo, w tamtych rejonach ostro się rywalizuje i ma się nie byle jakich konkurentów. A jednak mimo to, da się wygrywać. Piątek, 11 - Lipiec 2014r. Czytaj całość tego testu »Kiedy wybrałem się w okolice Tarnowa, aby przeprowadzić wywiad kolegą Rafałem Bierytem, ten podpowiedział mi, że w okolicach jego zamieszkania jest jeszcze kilku dobrych hodowców wartych 11 - Lipiec 2014r. Czytaj całość tego testu »Łomża ? około 60 tysięczne miasto położone w północno wschodniej części kraju na rzeką Narew. Niektórym może się kojarzyć ze złocistym trunkiem o takiej samej nazwie. Są tam także hodowcy gołębi 20 - Maj 2014r. Czytaj całość tego testu »Oddział Komprachcice to jeden z najstarszych oddziałów Okręgu Opole. Jest to jeden z najmocniejszych oddziałów w tymże okręgu. W chwili obecnej liczy 170 członków. Rywalizacja o mistrzostwo toczy się tam do ?ostatniego gwizdka?. Wtorek, 20 - Maj 2014r. Czytaj całość tego testu »Otóż, ten artykuł będzie nietypowy, gdyż pokażę Wam lotowanie na całkiem innych zasadach i w nietypowym miejscu ? za oceanem Atlantyckim. Hodowca, który lotuje w USA, a pochodzi z Polski to Jurek Żak. I to on będzie bohaterem mojego 24 - Kwiecień 2014r. Czytaj całość tego testu »Podczas moich wieloletnich wędrówek po świecie, nie spotkałem się jeszcze z tym, aby trzech braci fascynowało się hodowaniem i lotowaniem gołębi pocztowych. Jest to przypadek bardzo rzadki i dlatego godny 24 - Kwiecień 2014r. Czytaj całość tego testu »Kontynuując spotkania z hodowcami Okręgu Biała Podlaska odwiedziłem hodowlę Kolegi Roberta Krasuckiego z Oddziału PZHGP Radzyń Podlaski. Tę hodowlę jako godną bliższego przedstawienia polecił mi Prezes Okręgu, Kolega Marek 21 - Marzec 2014r. Czytaj całość tego testu »Kobiet, które nie tylko akceptują i lubią gołębie, ale traktują je jak członków rodziny jest jeszcze mniej. A jednak powiem Wam, że 21 - Marzec 2014r. Czytaj całość tego testu »Zgodnie z zapowiedzią złożoną w nr 1/2014 ?Złotego Gołębia? ? dzisiaj napiszę więcej szczegółów o fenomenalnych roczniakach Tadeusza Nowaka, które w sezonie 2013 okazały się najlepsze w kraju, zdobywając dla swego opiekuna tytuł Mistrza Polski Roczniaków? 21 - Luty 2014r. Czytaj całość tego testu »Wieloletnia praca hodowlana nie zawsze przynosi sukcesy na jakie liczy hodowca. Bardzo często włożony trud nie ma odzwierciedlenia w wynikach sportowych. Zdobywane nagrody często nie spełniają 8 - Luty 2014r. Czytaj całość tego testu »Gołębie zacząłem hodować w wieku dziesięciu lat. Sam wybudowałem gołębnik. Moje pierwsze gołębie mi uciekły, ale mimo wszystko nie zraziłem się do 27 - Grudzień 2013r. Czytaj całość tego testu »Igora Šillo znam osobiście już od wielu lat. Dla mnie jest on hodowcą, który kupuje tylko te najlepsze gołębie. Na Słowacji i w Czechach znany jest jako kolekcjoner gołębi Gerarda 20 - Listopad 2013r. Czytaj całość tego testu »W strukturach PZHGP istnieją oddziały zrzeszające zarówno dużą liczbę hodowców jak i takie, których stan liczbowy jest bardzo niski. Z wypowiedzi niektórych hodowców wynika, że te małe nie mają racji bytu, a lotując w nich nie ma szansy na zdobycie dobrych wyników na szczeblu okręgu lub 12 - Listopad 2013r. Czytaj całość tego testu »W ostatnim okresie odwiedzałem przodujące hodowle w okręgu PZHGP Lublin. Przedstawiałem między innymi sylwetki kolegów Krupy i Batorskiego z oddziałów Kraśnik i 21 - Październik 2013r. Czytaj całość tego testu »Hodowla Barbary i Mirosława Losterów jest przykładem na to, że można osiągać bardzo dobre wyniki lotowe nie rezygnując z realizacji swoich marzeń życiowych. Mirek pracujący od kilku lat w Irlandii steruje hodowlą przez Skype? 7 - Październik 2013r. Czytaj całość tego testu »W wielu publikacjach przewija się temat wpływu położenia gołębnika na wyniki lotowe. W części z nich udowadnia się przewagę gołębników o najdłuższych pomiarach, w innych zdanie autorów jest zgoła odmienne. Także wśród hodowców panują na ten temat różne opinie. Kto zatem w tym przypadku ma rację? Może chociaż w części odpowiedź dać poniższy tekst, w którym przedstawiona jest sylwetka czołowego hodowcy oddziału PZHGP Turobin w okręgu lubelskim, kolegi Zbigniewa Batorskiego. Kolega Batorski mieszka w miejscowości Radecznica. Wieś Radecznica jest bardzo ciekawą miejscowością, a z racji częstych pielgrzymek wiernych jest zwana Częstochową Lubelszczyzny. To tutaj na wzgórzu nazywanym Łysą Górą gdzie obecnie mieści się kościół i klasztor ojców bernardynów. W 1664 roku mieszkańcowi wioski objawił się tu św. Antoni z 22 - Wrzesień 2013r. Czytaj całość tego testu »Jak wyglądało przygotowanie do sezonu 2012? Gołębie po zakończeniu lotów zostały odrobaczone i przerzucone na karmę pierzeniową. W czasie pierzenia staramy się nie przeprowadzać żadnych kuracji, ani nie podawać jakiś 10 - Wrzesień 2013r. Czytaj całość tego testu »Pewnego dnia, wczesnym rankiem przyjechałem pod dom hodowcy, którego już od wielu lat zamierzałem odwiedzić ? Eddy?ego Grootjans. Miał on jeszcze małe oczy i zamglone spojrzenie. Świętowano on bowiem razem z przyjaciółmi do piątej rano i całkowicie zapomniano o mojej 28 - Sierpień 2013r. Czytaj całość tego testu »W oddalonym o około 50 kilometrów od Lublina Kraśniku swą siedzibę ma oddział PZHGP 0374 Kraśnik. W jego strukturach działają 3 sekcje, tj. Kraśnik, Kraśnik Fabryczny, Gościeradów i Zakrzówek. W tym miejscu powiem, że Kraśnik jest miastem, które w swej kilkusetletniej historii miało kilku właścicieli. W okresie wojny było także miejscem zagłady około 8 tysięcy osób, które zginęły w znajdującym się tam obozie 3 - Sierpień 2013r. Czytaj całość tego testu »Chciałbym poruszyć temat obecnego sezonu lotowego tzn. 2013. Jakie są wady i zalety programu lotowania? (regulaminowe wypuszczanie gołębi, ilość lotów)Piątek, 19 - Lipiec 2013r. Czytaj całość tego testu »Jest kilka w nazwisk w naszym sporcie, które stają się powoli legendą. Bez w wątpienia nazwisko Norman związało się na wieki z wielkimi osiągnięciami belgijskich hodowców w lotach dalekich. Konkurencja jest tam bardzo silna i wyrównana. Nagrody bardzo wysokie i ogromny prestiż, a chętnych do zdobycia sukcesu jest wielu. Gołębie są specjalnie przygotowywane na określane loty, tak więc wygranie lotu narodowego jest nie małą sztuką ? a to udało się już rodzinie Normanów wiele razy. Świadczy to o tym, że to nie szczęście czy przypadek, tylko wieloletnia ciężka i rzetelna praca z wybitnymi 4 - Lipiec 2013r. Czytaj całość tego testu »Zapraszamy do lektury drugiej cześći artykułu na temat czeskiego hodowcy Lubomira Kubáčka Czwartek, 4 - Lipiec 2013r. Czytaj całość tego testu »Mam szczególną przyjemność zaprezentować wam hodowlę Norman. W tej rodzinie, hodowla gołębi pocztowych trwa już od 110 lat. Są to więc cztery pokolenia rodziny Norman, które całkowicie poświęciły się gołębiom. Przyznacie, że to bardzo długi czas, dlatego artykuł ten również będzie spory Postaram się jak najdokładniej przedstawić tę hodowlę, z tak bogatą tradycją i historią. Czwartek, 20 - Czerwiec 2013r. Czytaj całość tego testu »Zwycięzcą ubiegłorocznej edycji Katowickiego Memoriału z Chebu został pan Lubomír Kubáček z gołębiem ?Dark Toni? Zawodnik ten pokonał ponad gołębi. Czwartek, 20 - Czerwiec 2013r. Czytaj całość tego testu »W rozmowach z wieloma hodowcami przewijał się temat ich zaangażowania w posezonowe wystawy gołębi na różnych szczeblach. Bardzo często bowiem wyniki sportowe nie przekładają się na osiągnięcia wystawowe. Pewna grupa hodowców nie jest zainteresowana wystawianiem swoich pupili na wystawie. Niektórzy twierdzą natomiast, że nie posiadają gołąbków, które oprócz wyników sportowych posiadają cechy pożądane w ocenianym na wystawach standardzie. Odwiedziłem zatem hodowcę, którego gołębie obok wybitnych wyników sportowych, są dobrze oceniane na wystawach. W ostatnim sezonie, tj. w roku 2012 w reprezentacji okręgu Warszawa na wystawę ogólnopolską znalazło się 12 jego gołąbków. Tym hodowcą jest kolega Sylwester Piekut z oddziału PZHGP 03- 10 - Czerwiec 2013r. Czytaj całość tego testu »Danny Van Dyck w bardzo krótkim czasie zdobył prestiżowe miejsce w narodowej elicie. Nagle, jakby z niczego, narodziła się wielka osobowość w mistrzostwach narodowych. Danny zdobył 2. mistrzostwo narodowe gołębi młodych KBDB na średnim dystansie w 2008 r., 1. mistrzostwo prowincjonalne młodych KBDB na średnim dystansie w 2009 r., 3. mistrzostwo narodowe młodych KBDB na średnim dystansie w 2009 r., 4., 5., 7. i 8. asa młodych KBDB na średnim dystansie w 2009 r., i 1. asa Belgii na średnim dystansie w Pucharze Zachodniej Europy w 2010 roku. Po takich sukcesach cała Belgia wiedziała już, z kim ma do czynienia. Poniedziałek, 10 - Czerwiec 2013r. Czytaj całość tego testu »?Nie masa lecz klasa? ? to dewiza Kristiaana Hennesa z belgijskiego Rotselaar leżącego około 35 km od Brukseli. W 1997 r. zdobył z 12 dorosłymi wdowcami i 3 rocznymi wszystko co było do zdobycia na belgijskim średnim dystansie. Został 1. Belgijskim Mistrzem średniego dystansu KBDB pokonując wiele znanych i renomowanych gołębników belgijskich. Wręczanie narodowych nagród na gali w Ostendzie było kulminacyjnym punktem w dotychczasowej karierze Kristiaana 20 - Maj 2013r. Czytaj całość tego testu »Wizyta u tego hodowcy nie była spowodowana wyłącznie wynikami lotowymi, a są one naprawdę na bardzo wysokim poziomie. Ta wizyta to także pokłosie zdarzenia do jakiego doszło w hodowli w ubiegłym roku. Ten artykuł będzie także formą podziękowania dla tych, którzy okazali bezinteresowną pomoc w trudnym dla hodowcy i jego hodowli czasie. O swojej hodowli Kolega Wojtek Cieplak mówi w ten sposób: ?Gołębie w moim życiu towarzyszą od najmłodszych lat...? Wtorek, 14 - Maj 2013r. Czytaj całość tego testu »Hodowca, którego hodowlę chcę przedstawić w tym artykule, na pewien czas zrezygnował z hodowli gołębi pocztowych. Jednak przez ten czas czuł, że czegoś mu brakuje. Był szczęśliwy, miał rodzinę i pieniądze, ale to nie było jeszcze ?to?. W końcu zrozumiał, że brakuje mu właśnie gołębi. Z czasem, po długich wieczorach spędzonych nad rozmyślaniem czy wrócić do PZHGP, zdecydował się ? zaczął hodowlę od początku. Jak się okazało, dzięki pomocy kolegów, szybko na nowo odbudował stado i zaczął osiągać sukcesy. Jak na tak krótki okres czasu, jego wyniki mogą wprawić niejednego hodowcę w zdumienie. On sam twierdzi, że jest teraz naprawdę 9 - Maj 2013r. Czytaj całość tego testu »Jos Joosen jest zapewne jednym z najlepszych hodowców Belgii na długim dystansie. On zawładnął belgijskim podium kilka dobrych lat temu. W 2010 roku zdobył prestiżowy Puchar Europy. Niewielu hodowców z Holandii i Belgii może pochwalić się takimi samymi lub podobnymi wynikami jak Jos Joosen na dystansie większym niż 800 7 - Maj 2013r. Czytaj całość tego testu »Rik Cools jest człowiekiem, który uparcie dąży do celu, a dodatkowo ma obszerną wiedzę i talent do hodowli gołębi. Od wielu lat wytrwale pracuje na swój sukces. Ma on nieco utrudnione zadanie, bo urodził się i lotuje w Belgi, w kraju w którym tylko ci naprawdę najlepsi mogą wygrywać. Sobota, 27 - Kwiecień 2013r. Czytaj całość tego testu »Rypin. Około 17-tysięczne miasteczko we wschodniej części województwa kujawsko- pomorskiego. Położone nad rzeką Rypienicą, dopływem Drwęcy, na historycznej Ziemi Dobrzyńskiej. Jedno z najstarszych miast w Polsce, którego wzmianki sięgają 1065 roku. W XI wieku stolica tzw. kasztelanii. W XIV wieku Rypin otrzymuje prawa 20 - Kwiecień 2013r. Czytaj całość tego testu »Kolegi Waldemara Piszczały raczej nie muszę przedstawiać kolegom hodowcom ponieważ na markę swojego nazwiska zapracował sobie sukcesami jakimi ostatnimi laty osiągnął w naszym sporcie. Kolegę Waldka można nazwać hodowcom spełnionym. W swojej przygodzie z gołębiami udało mu się osiągnąć to, czego pragnie każdy hodowca - dwukrotny tytuł Mistrza Polski w GMP, a Jego gołębie godnie reprezentowały Polskę na olimpiadzie w Poznaniu i Nitrze. Jeden z Jego gołębi młodych przyczynił się do zdobycia tytułu Drużynowego Mistrzostwa Świata Gołębi Młodych w Słowacji. Na co dzień kolega Waldemar jest właścicielem zakładu stolarskiego specjalizującego się w produkcji wysokiej klasy mebli kuchennych, a prywatnie wraz z żoną Anetą wychowuje córki Julię i Annę oraz syna Bartka, który na razie nie przejawia zainteresowania hobby taty, a cała jego uwaga skupiona obecnie jest na piłce 14 - Kwiecień 2013r. Czytaj całość tego testu »Adam Piwowarczyk jest członkiem sekcji Myszków, oddział Myszków, okręg Śląsk ? Wschód oraz Wiceprezesem do spraw lotowych oddziału Myszków. O koledze Piwowarczyku słyszałem już wiele dobrych rzeczy, a właściwie same superlatywy. Widywaliśmy się już wcześniej na różnych wystawach, ale osobiście poznałem go dopiero w tym roku podczas targów ExpoSilesia w Sosnowcu, w hotelu w którym mieszkaliśmy (?MHotel?).Niedziela, 14 - Kwiecień 2013r. Czytaj całość tego testu »O ile dobrze pamiętam, gołębiami zacząłem interesować się w wieku 10 lat. Wtedy już fascynowały mnie gołębie, loty, sukcesy i sława. Było to spowodowane tym, że kilkadziesiąt lat temu w Belgii hodowla gołębi pocztowych była tak powszechnie znanym i intersującym sportem, jakim dziś jest u nas piłka nożna czy siatkówka. Gdybym miał wymienić najpopularniejsze dziedziny sportowe w tamtych latach, to były to: kolarstwo, piłka nożna i hodowla gołębi 14 - Kwiecień 2013r. Czytaj całość tego testu »Podczas jednej z moich podróży do Belgii spotkałem się z Noëlem De Scheemaeckerem. Długo rozmawialiśmy i kiedyś zadałem mu pytanie, od kogo nabyłby teraz dobre gołębie, gdyby zaczynał hodowlę od początku. Wówczas bez namysłu wskazał braci Engels oraz Johna i Jana Baecków. Noël De Scheemaecker jest nie tylko dla mnie wielkim autorytetem, więc bez chwili wahania odwiedziłem tych hodowców i już od 2000 roku kupuję u nich gołębie. Niedziela, 14 - Kwiecień 2013r. Czytaj całość tego testu »Eddy Janssens jest człowiekiem młodym, dynamicznym, odnoszącym sukcesy. Pochodzi z Belgii, a dokładniej z Zandhoven. Należy on do młodej generacji hodowców, którzy od 1 stycznia do 31 grudnia są w pełni zaangażowani w swoją pracę. U Janssensa przekłada się to na znakomite wyniki - już od 2009 roku jest jednym z najlepszych hodowców Antwerpii. Każdy wnikliwy obserwator wyników Janssensa może z pełnym przekonaniem stwierdzić, że Eddy nie powiedział jeszcze ostatniego 2 - Kwiecień 2013r. Czytaj całość tego testu »Hodowla rodziny Oleksiaków z oddziału Myszków 053 W skład rodzinnego zespołu hodowców wchodzą: kolega Zbigniew jego żona Mariola oraz córki Roksana i Ola, a pomaga im pielęgniarz Łukasz Góral. Każdy z członków zespołu bierze czynny udział w lotach . Ta rodzinna hodowla umiejscowiona jest w Koziegłówkach gmina Koziegłowy przy trasie DK1 między Częstochową a Katowicami. Poniedziałek, 18 - Marzec 2013r. Czytaj całość tego testu »Pragnę Państwu przedstawić hodowcę Joachima i jego syna Mariusza Grzesika, którzy lotują w oddziale Bierawa, okręg Opole Południe. Wiele razy spotkałem się z sytuacją, kiedy hodowcy mylą sobie Hansa Grzeschika z Joachimem Grzesikiem. Obaj są bardzo dobrymi hodowcami, lecz nie są spokrewnieni. Hans mieszka w Homburgu w Niemczech, a Joachim w Kuźni Raciborskiej w Polsce. Osobiście byłem świadkiem kilku sprzeczek dotyczących nazwiska Grzesik czy Grzeschik. Mówili o jednym, myśleli o drugi i na odwrót...Czwartek, 24 - Styczeń 2013r. Czytaj całość tego testu »Danny Van Dyck w bardzo krótkim czasie zdobył prestiżowe miejsce w narodowej elicie. Nagle, jakby z niczego, narodziła się wielka osobowość w mistrzostwach narodowych. Danny zdobył 2. mistrzostwo narodowe gołębi młodych KBDB na średnim dystansie w 2008 r., 1. mistrzostwo prowincjonalne młodych KBDB na średnim dystansie w 2009 r., 3. mistrzostwo narodowe młodych KBDB na średnim dystansie w 2009 r., 4., 5., 7. i 8. asa młodych KBDB na średnim dystansie w 2009 r., i 1. asa Belgii na średnim dystansie w Pucharze Zachodniej Europy w 2010 roku. Po takich sukcesach cała Belgia wiedziała już, z kim ma do 9 - Styczeń 2013r. Czytaj całość tego testu »
Hodowla Marcina Kręca z oddziału 0190 Turek jest jedną z najmniejszych, jaką mieliśmy przyjemność opisywać na łamach Poradnika Hodowcy. Pomimo tego, wyniki osiągane przez gołębie Marcina są naprawdę imponujące. Obala on więc tym samym mit, że rozmiar ma znaczenie. Oczywiście rozmiar hodowli. Zacznijmy od początku. Marcin Kręc po raz pierwszy wykazał zainteresowanie gołębiami w dzieciństwie. Mieszkając z rodzicami w podkolskiej wsi Kościelec bardzo często odwiedzał wuja, który hodował gołębie pocztowe i rywalizował w lotach z innymi hodowcami. To właśnie on zaraził go bakcylem hodowlanym, niejednokrotnie ofiarując pierwsze gołębie czy też jajka. W kolejnych latach, po przeprowadzce do Turku, Marcin nie miał możliwości trzymania gołębi. Sytuacja zmieniła się dopiero gdy rodzice kupili działkę. Wybudował na niej wówczas pierwszy, prowizoryczny gołębnik, po czym w 2004 roku zapisał się do Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. W pierwszym sezonie wystartował w rywalizacji gołębi młodych, biorąc udział tylko w dwóch, czy trzech lotach. W 2005 roku przebudował gołębnik, a w 2006 roku zaczął lotować w tandemie wspólnie ze Zbigniewem Kaczmarskim. W międzyczasie poznał Leszka Brzezieckiego, od którego dostał pięć gołębi pochodzących z hodowli Engelsów (w 2002 roku hodowla ta została uznana za najlepszą hodowlę w Belgii). W sezonie 2006 młode, właśnie po tych ptakach, „zrobiły robotę”, czyli zdobyły mistrza sekcji gołębi młodych, tytuł najlepszego lotnika sekcji oraz czwarte miejsce w oddziale. Pierwsze trzy miejsca należały wówczas do rodziny Brzezieckich: wspomnianego Leszka, jego żony Jolanty oraz brata Henryka. Wspólne lotowanie ze Zbigniewem Kaczmarskim nie trwało długo – tylko jeden sezon. Ze względu na zobowiązania związane z pracą zawodową Marcin Kręc miał zbyt mało wolnego czasu, aby prowadzić poważną hodowlę i musiał znacznie ograniczyć swoje wizyty w gołębniku. Cały czas utrzymywał jednak przyjacielskie kontakty z Leszkiem Brzezieckim i właśnie w oparciu o nabywane u niego gołębie zbudował swój gołębnik rozpłodowy. W 2010 roku kupił działkę w ramach rodzinnych ogrodów działkowych, na której wybudował obecny gołębnik. Przepisał się do sekcji Turek 2, w której lotuje do dzisiaj. W 2012 roku zgłosił drużynę 36 gołębi młodych. Wywalczył nią pierwsze miejsce w sekcji, a czwarte w okręgu. Po sezonie sprzedał wszystkie lotniki, a w kolejnym roku znowu wystartował z młodymi. Po pierwszym i drugim locie zajmował pierwsze miejsce w sekcji, natomiast trzeci lot okazał się bardzo ciężki dla jego ptaków. Po kilku dniach zlatywania się do gołębnika wróciło zaledwie dwanaście sztuk. W związku z tym, podłamany zakończył rywalizację po trzecim locie. {imageshow sl=15 sc=5 /} Sezon 2014 W sezonie 2014 gołębi dorosłych brał udział w 6 lotach kategorii A i AB. Koszując niewielką liczbę gołębi (około 15 sztuk na każdy lot) udawało mu się zdobywać w niektórych lotach nawet od 8 do 11 konkursów (co oznaczało wydolność lotową pomiędzy 53% a 73% za dany lot). Co warto podkreślić, przed sezonem 2014 odkupił od znajomych kilka sprzedanych w 2012 roku lotników. Z nich wychował młódki, które weszły w skład młodej drużyny lotowej. Do współzawodnictwa gołębi młodych wystawił 33 ptaki pochodzące zarówno z lęgu zimowego, jak i wiosennego. Tak niewielkie stado potrafiło „zrobić” najlepszy wynik w sekcji Turek 2, oddziale Turek, okręgu Konin, regionie VI Poznań... a nawet w kraju! W kategorii A uzyskał coefficient 19,71, będący najlepszym osiągnięciem w Polsce. Według słów kolegi Marcina nikt wcześniej nie zgłosił tak niskiego coefficientu, czyli był to wynik na miano rekordu Polski. Niestety wynik ten został zakwestionowany na szczeblu centralnym i odrzucony. Oficjalną przyczyną odrzucenia niniejszego wyniku była niższa od wymaganej liczba hodowców koszujących swoje gołębie na jeden z lotów konkursowych w sąsiedniej sekcji (8 hodowców zamiast 10). Cała sprawą można delikatnie mówiąc nazwać kontrowersyjną. Bo jak inaczej opisać sytuacje, w której wyniki uznawane są (po weryfikacjach) na każdym szczeblu: sekcji, oddziału, okręgu, regionu, aby później na szczeblu krajowym doszukać się (!!!) nieprawidłowości, która ani nie jest winą zainteresowanego hodowcy, ani nie ma wpływu na osiągnięty przez niego wynik. Po ostatecznej decyzji najwyższego szczebla PZHGP zaczęto odbierać po kolei wszystkie zdobyte dzięki temu wynikowi wyniki. A więc niesamowity pech, to zdecydowanie za mało, aby opisać tą sprawę. Od razu gdy usłyszeliśmy o historii Marcina Kręca jako czasopismo postanowiliśmy chociażby w wersji reportażu o jego hodowli podkreślić wynik, jaki udało mu się zdobyć w lotach gołębi młodych w sezonie 2014 - coefficient 19,71! Gołębie, które zdobyły ten wynik prezentowane są na załączonym do artykułu zdjęciu. Sezon 2015 Sezon 2015 gołębi dorosłych, ze względu na planowany zabieg chirurgiczny, Marcin Kręc zaplanował tak jak w roku 2014, a więc tylko i wyłącznie na rywalizację w lotach kategorii A i AB. Zaczęło się bardzo dobrze. Wkładając bardzo małą liczbę lotników (przeważnie około 10 sztuk) plasował się na czołowych miejscach listy konkursowej, a konkursy zdobywało około 70-80% koszowanych ptaków. Niestety przy okazji piątego lotu Marcin Kręc kolejny raz mógł powiedzieć o ogromnych pechu. Podczas koszowania jego zegar nie zgrał się prawidłowo z zegarem satelitarnym, czego niestety nie zauważył. Wszystko wyszło dopiero w dniu lotu. Co ciekawe, na tym locie gościł on hodowców, którzy przyjechali na kontrolę przylotu. Gołębie siadały dobrze, a gdy doszło do obowiązkowego sprawdzenia zegara, to wyszło, że godzina i data (włącznie z rokiem!) jest nieprawidłowa. Pomimo tego, że komisja kontrolująca przylot potwierdziła poprawność przylotu gołębi, to lot ten nie mógł być uznany. Pech jest o tyle duży, że Marcin Kręc postanowił obliczyć jaki miałby wynik w kategorii A, gdyby ten lot mu uznano i okazało się, że być może byłby to nawet wynik na miano mistrza okręgu. Aktualnie przed Marcinem Kręc rywalizacja w lotach gołębi młodych. W żartach usłyszeliśmy, że limit pecha został już wyczerpany i w związku z tym liczy na dobry wynik. Choć jak sam przyznaje, osiągniecie rezultatu na poziomie zbliżonym do zeszłorocznego, będzie bardzo ciężkie, wręcz graniczące z cudem. Podsumowując jego wyniki od 2012 roku, głównie wśród współzawodnictwa gołębi młodych, doliczyć się można 55 dyplomów potwierdzających zdobycie pierwszego, drugiego lub trzeciego miejsca na poziomie sekcji lub oddziału. Po wstępie opisującym chronologiczną historię hodowli naszego bohatera chcielibyśmy przedstawić Wam metody hodowli i pracy z gołębiami pocztowymi, jakie są stosowane przez Marcina Kręca. {imageshow sl=14 sc=5 /} Gołębnik Zacznijmy od opisu gołębnika. Jak wspominaliśmy znajduje się on na ogrodach działkowych. Jego całkowite wymiary to około 2,5 x 10 metrów łącznie z wolierami. Wyloty gołębnika są na stronę południową. Stojąc na wprost wejścia do gołębnika od lewej strony mamy: wolierę dla gołębi rozpłodowych (strona zachodnia) oraz po kolei przedziały dla: rozpłodu, młodych, wdowców oraz półwolierę dla wdów (strona wschodnia). Gołębnik jest zbudowany z drewna. Całość stoi na ok. 20cm podwyższeniu. Dach stanowią deski pokryte papą dachową. We frontowej ścianie są liczne otwory okienne, które w zależności od potrzeb mogą dostarczyć duże ilości świeżego powietrza (otwory te są regulowane) i zapewniaja prawidłową wentylację. Ilość wpadającego światła nie jest może bardzo duża, jednakże Marcin Kręc widzi w tym wyłącznie zaletę. W przypadku swoich późnych młodych nie musi dodatkowo stosować zaciemniania. Od strony frontowej gołębnika znajduje się korytarz, który prowadzi do poszczególnych przedziałów. Podłoga jest wszędzie pełna. W przedziale rozpłodowym jest 6 półek. Każda cela ma drewniany ruszt, a pod nim wyciąganą szufladę na nieczystości. Na samym dole, pod najniższym rzędem półek jest 10cm przerwa, tzn. piórołap, gdzie tymczasowo kumulują się lekkie nieczystości typu pióra, puch i kurz. Zabezpieczone jest także puste miejsce na górnym rzędem cel. Czasami hodowcy zapominają o zabezpieczeniu tego miejsca i kończy się tym, że gołębie gnieżdżą się tam albo niepotrzebnie chowają. Młode gołębie mają cele przystosowane do realizowania metody wdowieństwa. Ruchome skrzydło znajduje się w centralnej części półki i w początkowym okresie służy do podziału regału na klasyczne, indywidualne półki (tzw. półkospoczywaki). Natomiast później, po oddzieleniu młodych samiczek do stworzenia cel, spełniających taką samą rolę jak w tradycyjnym wdowieństwie. W celach są metalowe ruszta, a pod nimi wyjmowana szuflada. W gołębniku wdowców cele wdowców mają całkowicie ruchome ramki, które w zależności od potrzeb umożliwiają dowolną konfiguracje półki ( całkowicie niedostępna, zamknięte 3/4 półki z otwartymi lub zamkniętymi drzwiczkami, całkowicie otwarta itd.). Tutaj także jako podłoga są drewniane ruszta a pod nimi wyciągane szuflady na nieczystości. Co więcej, podłoga w głębi półki, pod szufladą, jest krótsza, co sprawia, że nieczystości wpadają za regał i spadają na podłogę, do piórołapu. Z tamtąd są systematycznie sprzątane. Przedział samiczek to półwoliera - front, bok i część podłogi tego przedziału stanowi siatka. Na tylnej ścianie znajduje się półkospoczywaki. Rozmiar hodowli Podstawową cechą tej hodowli, jak już wspominaliśmy na samym początku, jest jej mały rozmiar. W rozpłodzie jest tylko sześć par. A dokładnie sześć samców i około dwudziestu samic służących do „obsługi” zarówno samców rozpłodowych jak i lotujących. Około dwa-trzy razy w roku samcom rozpłodowym zmieniane są samice. Do lotów gołębi dorosłych w sezonie 2015 zostało zgłoszonych tylko 12 lotników (same samce), natomiast młodych zgłoszono 31. Kolejną dość istotną kwestią jest fakt, iż starty gołębi dorosłych, w obecnym sezonie, były zaplanowane wyłącznie na kategorię A, a nie na cały sezon. Poza tym, jak zapewne już zauważyliśmy, szczególny nacisk kładziony jest na współzawodnictwo młódków. {imageshow sl=12 sc=5 /} Źrodła pochodzenia gołębi Jeśli chodzi o źródła pochodzenia gołębi, które w swojej hodowli ma Marcin Kręc, to większość pochodzi od Leszka Brzezieckiego. Gdy zaczął hodowlę gołębi na poważnie, to pierwsze gołębi nabył właśnie od niego i do dnia dzisiejszego ich współpraca jest bardzo bliska. Praktycznie każdy z nich zna całą hodowlę swojego kolegi. Co więcej, Leszek Brzeziecki kupuje gołębie z najwyższej półki, bezpośrednio od hodowców takich jak Gaby Vandenabeele czy Dirk van Dyck. W 2001r. kupił jednego z najlepszych swoich rozpłodowców, Rambo „179”. Wiele gołębi w hodowli Marcina Kręc jest właśnie po tym samcu. Są także gołębie po tych od Dirka van Dycka, po samicy „7777” od braci Łepuch oraz samica, którą kupił dzięki poleceniu Romana Majdańskiego. Warta wyróżnienia jest samica Koopman od Krzysztofa Pruskiego i samica po parze, w której matka od Wolfgang Berensfreise ma krew Księżniczki Marsylii od De Rauw-Sablon, a ojciec od Jefa van Winkela krew Baka 17 od Marcela Aelbrechta. W 2014r. Leszek Brzeziecki zakupił kolejne gołębie od Gabiego Vandenabeele, dzieci Rudy'ego oraz syna Jasona. W najbliższym czasie wybiera się znów do Dirka van Dycka, gdzie będzie odbierał zamówione gołębie. Marcin Kręc posiada także pojedyncze gołębie z zaprzyjaźnionych hodowli, od Wojciech Oćwieja z Gdańska czy też Janusza Wojtasika z Ostrzeszowa. Łączenie w pary Łączenie w pary zarówno gołębi rozpłodowych jak i lotników odbywa się pod koniec listopada. Jest ono poprzedzone dwoma-trzema parowaniami wstępnymi (do dwóch dni). W tym samym czasie zaczyna się dodatkowe doświetlanie gołębnika, które trwa aż do wiosny. Światło świeci się nieprzerwanie od godziny 5 rano do godziny 20. Jajka po lotnikach są usuwane, w ich miejsce podkłada się jajka z rozpłodu. Wychowuje się więc wyłącznie młódki po samcach z gołębnika rozpłodowego. Młode z dwóch zimowych lęgów zostają w hodowli, natomiast te wiosenne są oddawane, bądź sprzedawane. Zimowe młode odstawiane są pod koniec stycznia. W tym momencie w gołębniku dorosłych lotników dokonuje się ważna zmiana w systemie karmienia. Wprowadzane jest indywidualne karmienie w celach, które trwa aż do końca sezonu lotowego. Jest to bardzo ważny element przywiązania lotników do gołębnika i automatycznie motywacji do szybkiego powrotu z każdego lotu. Warto podkreślić, że to dzieki posiadaniu małego stada Marcin Kręc może bez większych nakładów pracy stosować indywidualne karmienie. Jak podkreśla Marcin Kręc, stawia on na jakość a nie na ilość. Twierdzi, że jak 10-15 gołębi nie będzie osiągało oczekiwanych wyników, to większa liczba ptaków w stadzie wcale tego nie zmieni. Z reguły karmienie odbywa się gotowymi karmami tzw. z worka, a więc bez domieszek. Wyjątek stanowi jęczmień, który bywa dodawany, szczególnie młodym ptakom. Stosuje się tu karmy polskich producentów i w zależności od cyklu życia gołębi stosuje się karmę rozpłodową, lotową, super dietę, lekkostrawną czy pierzeniową. Jeżeli chodzi o dodatkowe suplementy diety, to w dużej mierze stawia się tu na produkty naturalne, niejednokrotnie przygotowywane we własnym zakresie. Są to ocet jabłkowy z białą cebulą i czosnkiem, drożdże, olejek czosnkowy, propolis. Dodatkowo na karmę podaje się probiotyki lub Eukaliptusan Fresh z firmy Patron. Z innych produktów, Marcin Kręc szczególnie poleca te marki Belgica De Weerd. Z obawy przed wciąż szeroko dostępnymi na polskim rynku podróbkami produktów tej marki, przed minionym sezonem, Marcin wspólnie z kilkoma kolegami z oddziału zamówił większą ilość produktów bezpośrednio z Holandii z mieszczącej się w Bredzie firmy Henka De Weerda. (Od redakcji: nie ma potrzeby fatygować się z zamówieniami z Holandii. Polecamy zakupy u sprawdzonych, oficjalnych polskich przedstawicieli wspomnianej marki, czyli u braci Sławek z firmy z Prudnika. Wspomniani panowie posiadają certyfikat oryginalności sprzedawanych przez siebie produktów oraz wykonują kawał dobrej pracy w związku z tępieniem i piętnowaniem nieuczciwych sprzedawców oferujących podrobiony towar.) W tej hodowli nie ma ściśle określonego programu żywieniowego. Hodowca, znając swoje ptaki sam decyduje, co i kiedy podać. Nie trzyma się sztywno ściśle określonych ram. Co warte jest zaznaczenia, zarówno żywienie jak i suplementacja jest identyczna w całym gołębniku, czyli ptaki rozpłodowe dostają to samo co lotniki. Motywacja Z uwagi na fakt, że spośród gołębi dorosłych lotowane są wyłącznie samce, praca z nimi w głównej mierze opiera się na częstych wywózkach oraz odpowiedniej motywacji. Kolega Marcin opowiadając nam o znanych sobie metodach motywacji przyznał, że ze względu na szybkie zakończenie rywalizacji (po piątym locie), nie zdążył wprowadzić w życie wszystkich sposobów motywacji zakładanych przed sezonem. Mimo to postaramy się je Wam wymienić. Oto one: 1. pokazywanie partnerów przed koszowaniem, 2. wkładanie misek lęgowych do cel, 3. rozsypywanie słomy na podłodze, 4. umieszczanie luster w celach, 5. wpuszczanie obcych samców (najczęściej z gołębnika rozpłodowego), 6. włożenie samców do klatki umieszczonej na podłodze, a następnie wpuszczenie samic. Oczywiście nie stosuje się wszystkich sposobów jednocześnie w danym tygodniu. Znając i obserwując swoje gołębie wybiera się odpowiednie metody, które stosuje się przed konkretnym lotem. Chodzi o wprowadzenie różnorodności do hodowli. Nawet najlepszy sposób motywacji, stosowany co tydzień, prowadzi do monotonii i spadku jej skuteczności. Po sezonie Po zakończonym sezonie, lotniki przechodzą kurację przeciwko trichomonadozie i kokcydiozie oraz łączone są w pary. Wychowują po jednym młodym, po czym są rozdzielane, aby spokojnie przejść okres pierzenia. Podczas tego czasu podawana jest dobra karma pierzeniowa, odpowiednie preparaty witaminowe oraz przeprowadza się częste kąpiele. {imageshow sl=13 sc=5 /} Gołębie młode Zaczynając wątek gołębi młodych, to zapytany przez nas Marcin Kręc odpowiedział, że nie widzi większej różnicy w wynikach gołębi z zimowego lęgu i wczesnego lęgu wiosennego. Jednak po chwili zastanowienia stwierdził, że zimowe młódki spisują się nieco lepiej. Być może dlatego, że są starsze, dojrzalsze, lepiej zbudowane i upierzone. Zauważył również, że ptaki z zimowego lęgu znacznie lepiej znoszą przedsezonową chorobę młodych. Lotowanie młodymi w tym roku odbywa się na tych samym zasadach co rok temu, a więc metodą wdowieństwa. Zimowe młode w połowie roku rozpoczynają łączyć się w pary. Dochodzi nawet do składania jajek przez młode samice. Aby temu zapobiec najczęściej w lipcu młode samice oddzielane są od młodych samców. Od tego momentu młódki traktowane są jak wdowce. Widzą się tylko po przylocie ze wspólnych oblotów. Z odsadzeniem młodych od rodziców nie spieszy się. Nasz hodowca czeka, aż młode dobrze podrosną, szczególnie, że jest to okres zimowy. Po odsadzeniu kontynuowane jest karmienie tą sama karmą co dostawały u rodziców, z tą różnicą, że unika się dużej ilości nasion strączkowych. Posiłki podawane są dwa razy dziennie w ilości „do oporu”. Porcjowanie zaczyna się w momencie rozpoczęcia kontrolowanych oblotów. Wtedy wprowadzana jest dyscyplina żywieniowa. Wtedy przygotowana porcja to taka ilość, która z reguły wyjadana jest do końca. Suplementy pojawiają się w momencie, gdy młode zaczynają już dobrze jeść i wyjadają karmę. Należą do nich podobne dodatki jak u gołębi dorosłych, czyli ocet jabłkowy z białą cebulą i czosnkiem, drożdże, olejek czosnkowy, propolis. Dodatkowo podaje się probiotyki, Eukaliptusan Fresh (Parton), Belgasol (Belgica De Weerd), czy oregano w proszku lub płynie. Obloty i treningi Pierwsze obloty uzależnione są od pogody. Z reguły w marcu ptaki wypuszczane są pod wolierę, a gdy aura pozwoli, to zaczynają się pierwsze wolne obloty. Trwają one do początku czerwca. Później wprowadzana jest dyscyplina i obloty stają się kontrolowane, tzn. musi to być aktywny lot zakończony szybkim wejściem do gołębnika. W ten sposób odbywają się one dwa razy dziennie, rano i po południu. Po miesiącu regularnych i kontrolowanych oblotów zaczynają się pierwsze wywózki. Wywózki są bardzo częste. Przed sezonem gołębie wywożone są około 30 razy. Pierwsze wypuszczenie ma tradycyjnie miejsce z drugiej strony elektrowni Adamów, czyli około kilometra od gołębników. Kolejne z punktu oddalonego o około cztery kilometry, usytuowanego na górce, dzięki czemu łatwo jest zobaczyć kominy elektrowni. Dystans systematycznie ulega wydłużeniu, do około 50 km. Jeżeli zauważalne jest słabe odejście z danego punktu, następna wywózka jest z tego samo miejsca. Maksymalna odległość na jaką zostały wywiezione ptaki w 2014r. to około 80 kilometrów. W trakcie sezonu kontynuuje się wywózki. Bardzo często odbywają się one... nawet w dniu koszowania, z odległości około 20 km. Wywózki w większości przypadków mają miejsce z rana. Jednak niejednokrotnie były prowadzone po południu, na około dwie godziny przed zachodem słońca. Wówczas dystans wynosi około 20 km i trening służył głównie pracy nad szybkością. Jak podkreśla Marcin Kręc, wieczorne powroty mają zdecydowanie inny charakter niż te poranne. Gołębie lecą szybciej, na niższym pułapie, widać, że spieszy im się do domu przed zachodem słońca. Jak wyznał nam bohater naszego tekstu, praktycznie nie gubi on gołębi młodych podczas oblotów i prywatnych wywózek przed sezonem. Pojedyncze osobniki giną zazwyczaj dopiero podczas lotów konkursowych. Podejrzewamy, że wpływ na niski poziom strat w tej hodowli może mieć usytuowanie gołębników, które znajdują się na działce, które jest w bezpośrednim towarzystwie elektrowni Adamów, leżącej około trzech kilometrów od Turku. Dzięki czemu ptaki mają bardzo charakterystyczny punkt odniesienia w postaci ogromnych kominów (chłodni kominowych) widzianych przez gołębie zapewne z bardzo dużej odległości. Zdrowie Temat zdrowia gołębi młodych chcielibyśmy zacząć omawiać podobnie jak kwestię karmienia. Od momentu odsadzenia. Przez pierwsze trzy tygodnie odsadzone młódki nie dostają nic. Następnie przez 3-4 dni odstają środki na trichomonadozę. Następnie w maju gołębie są dwukrotnie (w odstępie dwóch tygodni) odrobaczane oraz szczepione Salmovirem przeciwko salmonelozie i paramyksowirozie. W czerwcu następuje kolejne szczepienie. Tym razem przeciwko ospie. Jeżeli w przed sezonem gołębie zachorują na chorobę młodych przeprowadza się kurację podając równocześnie środki na karmę i na wodę. Jak wspominaliśmy, Marcin Kręc zauważa różnicę w radzeniu sobie z objawami choroby młodych u gołębi zimowych i wiosennych. Te pierwsze, starsze znoszą chorobę lepiej i szybciej wracają do formy. Chcielibyśmy jeszcze wspomnieć o higienie w gołębniku. Prezentowana hodowla potwierdza, że jest to temat istotny i niezmiernie ważny. Gołębniki sprzątane są praktycznie codziennie. Podłoga zmiatana jest codziennie, natomiast cele co drugi dzień, a generalne porządki odbywają się kilka razy w roku. Jeden z końcowych akapitów naszego materiału tradycyjnie poświęcamy tematowi selekcji. Ze względu na małą hodowlę Marcin Kręc nie ma z nią wielkiego problemu. Jeżeli chodzi o gołębie młode, to zazwyczaj sprzedaje nadmiarowe sztuki. Dorosłe są sprzedawane bądź likwidowane. Najważniejsze kryterium to oczywiście osiągane wyniki. W tym sezonie do sezonu zgłoszona została jedna drużyna młodych gołębi, a partnerką Marcina w tandemie została najmłodsza córka Oliwia. Wspólnie ustalili, że tata odpowiedzialny jest za samiczki, natomiast córka opiekuje się samczykami. Dziewczynka bardzo chętnie pomaga w pracach w gołębniku, sypie karmę, nosi poidła... ogólnie garnie się do gołębi od małego. Zapowiada się więc wewnętrzna rywalizacja w rodzinie Kręców. Jako instytucja szczególnie propagująca udział młodych hodowców w życiu związku, trzymamy kciuki za Oliwię i wierzymy, że pokona tatę w ich rodzinnych zawodach. Na koniec chcielibyśmy wspomnieć o niecodziennym i bardzo miłym geście oddziałowych kolegów Marcina Kręca. Otóż po zeszłorocznym odrzuceniu jego wyników, zorganizowali dla niego przyjęcie oraz ufundowali duży puchar z plakietką „Mistrz Polski w lotach gołębi młodych”. Nasz hodowca z radością o tym wspomina i korzystając z okazji, jeszcze raz składa im wszystkim serdeczne podziękowania. Artykuł z Poradnika Hodowcy nr 9/2015.
Posiadam na sprzedaż samiczke prosto z Belgii, w rodowodzie znajduje się taka krew jak: Playboy, Turbo, Golden Lady, Silver Star
Niedzielnym rankiem w Lier Wspomnienia Tadeusza Woźniaka Lier to ważny ośrodek turystyczny w Belgii. Wsród fanów gołębi pocztowych słynie na cały świat z targów gołębi na które przyjeżdżają wielbiciele i hodowcy z wielu krajów europy i całego świata. Jeśli będziecie w styczniu, lutym lub marcu w Belgii, koniecznie pojedźcie do Lier, jakieś 10 km od lotniska w Antwerpii. Koniecznie w niedzielę, wcześnie rano, tak żeby przed godziną siódmą znaleźć się na rynku tego niewielkiego miasteczka. Po prostu trzeba tam być przed wschodem słońca. Wówczas zobaczycie ten niesamowity widok, który mnie wręcz zafascynował. Jeżeli chcesz w pełni przeżyć to wspaniałe wydarzenie to musisz tam być już rano skoro świt. Nad miastem jeszcze mrok, ciemno. Na niewielkiej przestrzeni gromada ludzi z rozmaitymi pobłyskującymi światełkami. Jest w tym widoku coś z Bruegel’a i coś z klimatu polskich mszy roratnich, na które podążają dzieci z lampionami… A to tylko małe stoiska oświetlone przemyślnymi lampkami na baterie, tak żeby było widać co jest w rozstawionych koszach wiklinowych. W samym środku starego zabytkowego miasta na rynku pod ratuszem mniej lub bardziej znani belgijscy hodowcy wystawiają do sprzedaży swoje gołębie. A w koszach pisklaki, młode gołębie, takie 25 – 28 dniowe, stłoczona w gromadki dorodna młodzież. Na odchylonych wiekach koszy, bo młodzież jeszcze nieskora do fruwania, wypisane flamastrami lub kopiowym ołówkiem personalia i adresy właścicieli, telefony. Nazwiska podobnie brzmiące, ale nie te znane z reklamowych folderów, z publikacji o światowych belgijskich sławach gołębiarskiego sportu. A młode śliczne, jak to takie „na wyjściu” młode, „kluchy”, dobrze odchowane, zdrowe, spokojnie rozkładają się na wyściółce w koszach. Każdy sprzedający zobowiązany jest posiadać karty własności sprzedawanych gołębi oraz odpowiednie zaświadczenia lekarsko weterynaryjne o stanie zdrowia gołębi i przeprowadzonych obowiązkowych szczepieniach. Hodowla gołębi w Belgii to najczęściej sport rodzinny i często hodowcom towarzyszą ich żony. Właściciele, na ogół ludzie po 70-ce, nie brak wśród nich kobiet, towarzyszących mężczyznom, ale i samodzielnie sprzedających ptaki, fachowo poddające je zainteresowanym. Jednak młode fanki hodowli dopiero uczą się trudnej sztuki trzymania. Odczuwa się przyjemną i przyjazną atmosferę, kupujący oglądaja z zachwytem wspaniałe gołębie, słychać rozmowy w różnych językach. Przyjezdnych hodowców z dalekiego wschodu można rozpoznać po wyglądzie, natomiast pozostałych obcokrajowców po rozmowie. Na koszach też dowody dawnej świetności właścicieli – wycinki z fachowych gazet, z informacjami o ich sukcesach, dyplomy, listy konkursowe z zaznaczonymi nazwiskami. Wzruszające dowody, że i oni mieli swoje „pięć minut”, wygrywali i zbierali laury. Z różnych przyczyn nie zostali Meulemansami, van Dyckami, czy Engelsami, ale bywali im równi, albo i lepsi … Stoją dumni, przytupują rozgrzewając się, bo poranki o tej porze zimne, mroźne. Starannie wybrukowany kamieniami rynek na tle kolorowego starego miasta wprowadza przyjezdnych w klimat dawnych wielkich mistrzów gołębiarskiego sportu. Rzuca się w oczy, że na całym rynku jest czysto, panuje porządek, a gołębie przywożone sa w komfortowych warunkach. Za 30 – 40 € można sobie wybrać bardzo ładne gołąbki, oczywiście z kartą tożsamości, niektóre z rodowodami, gdzie nie brak wielkich nazwisk. Na rynku można się targować o cenę gołębi, opłaca się kupić jednorazowo kilkanaście sztuk co na ogół czynią przyjezdni. A po godzinie 9., gdy przerzedza się rzesza kupujących i targowanie ma się ku końcowi, to za kilka – kilkanaście € można kupić pozostałe, te które nikomu w oko nie wpadły. No, owszem, ale co takie gołębie są warte? – powie ktoś ceniący pochodzenie, wysoką jakość materiału hodowlanego… Osobiście przekonałem się, że „różne drogi prowadzą do Rzymu” … Owszem, łatwiej o dobrego ptaka z renomowanej hodowli, ale i z takich przypadkowych zakupów może trafić się wybitny gołąb. Szczególnie, jeśli tak jak w Lier, gołębie pochodzą od hodowców lub emerytowanych hodowców. Andre Roodhooft, ośmiokrotny Król Unii Antwerpskiej, dwukrotny Cesarz tejże Unii przyznał, że jako młody chłopak często gościł na rynku w Lier. Za uciułane grosze, zamiast je wydać na słodycze, czy na drugie śniadanie w szkole, kupował tu gołębie. Różnej wartości. Zdarzył się i wybitny gołąb, którego potomkowie do dziś znajdują się w szczepie gołębi Andre, jako pra... prawnukowie „ciemnego z Lier”, za którego zapłacił równowartość 5 €. Mógł trafić Andre Roodhooft, możemy i my trafić, wybieramy po 2-3 pisklaki. Trudno odmówić sobie tej przyjemności widząc takie dorodne sztuki. Przy tej okazji musimy kupić gustowny, wiklinowy koszyk, żeby jakoś przewieźć te nabytki. Na rynku można także zakupić niedrogo, ładne pamiątkowe gadżety. Aby dokonać dobrego wyboru trzeba przynajmniej kilka razy okrążyc rynek. Przy tak dużej ilości pięknych i dorodnych młódków trudno podjąć właściwą decyzję nawet z tak dobrym doradcom jak był św. pamięci Edward Gajdowski. Jednak zawsze ostateczna decyzja podjęta jest po konsultacji z żoną. Bardzo często można tu spotkać zadowolonych z zakupów polaków. Grupa Polaków ze Śląska zastanawia się teraz, jak szybko dotrzeć do domu. Urokowi tego miejsca nie oparł się także były mistrz niemiec Janusz Szalkowski, który wraz z żoną Teresą przybył do Belgii po odiór nagrody za zwycięstwo w "Golden Duif".Na zdjęciu obok redaktor Tadeusz Wożniak, Urszula Oreńczak i Marcin Sosiński. Jos Thone i Janusz Szalkowski odbierają nagrody za zdobycie mistrzostwa w "Golden Duif" za sezon lotowy w 2008 roku. O pełnym brzasku gołębiarskie zgromadzenie kurczy się, rozpływa, jakby było przypisane do tego arealnego półmroku, potrzebowało światełek, tych przemyślnych lampek. Targowisko pod ratuszem na starym rynku miasteczka znika. Zaparkowane wokół samochody rozjeżdżają się, pojawiają się zwykli spacerowicze. Rozpoczyna się gnuśna niedziela. Do następnego poranka, za tydzień.
TEAM BABRAL PIGEON REACING SPORT Olipiada Poznań 2019 Historia hodowli i nie tylkoGołębie fascynowały mnie od dziecka, do dnia dzisiejszego pamiętam wszystkie gołębniki jakie zbudowałem w tamtych czasach, a było ich kilka. Pamietam także niektóre gołębie z tamtego okresu. Po szkole pierwsze kroki zawsze były skierowane w stronę gołębinka gdzie mogłem obserwować je do woli. Gołębie wtedy i dzisiaj dostraczają mi wielu wpaniałych chwil. Moja hodowla w czasie studiów była prowadzona dzięki mojej kochanej siostrze Małgosi, która nie mając nic wspólnego z gołębiami podjeła trud ich opieki. Jedank kiedy siostra wyszła za mąż, a ja w czasie studiów zacząłem wyjeżdżać za granicę do pracy hodowla została przewana. Ten etap oceniam jako czystą przyjaźń człowieka z gołębiami, ale już wtedy dzięki mojemu kuzynowi Robertowi słyszałem o lotowaniu gołębi i sporcie gołebiarskim. Robert w tym czasie prowadził własną hodowlę i pomagał w lotowaniu kol Janowi Śliwa z Łapanowa. Pomoc ta poległa na konstantowaniu gołębi do zegara. Moje do tej pory co nawyżej wracały z jarmarku lub z prywatnego treningu dając olbrzymią dawkę roku 2004 tuż po ślubie zamieszkałem w Rdawie i wtedy wróciłem do hodowli. zaczło się to dość nietypowo ponieważ przyleciała do nas niebieska samica, która miała związane lotki. Po uwolnieniu nie za bardzo chciała odlecieć dlatego postanowiłem ja oddać Robertowi aby włożył ją na lot , ten jednak zamiast ja zabrać podarowł mi samca do pary, a oprócz niego jeszcze jedną parę i tak znów się zaczęło…i trwa do chwili obecnej. Na szybko zbiłem wtedy paczkę, którą trzymałem w stajni dla koni ponieważ nie miałem wtedy jeszcze gołębnika, który musiał powstać w ekspresowym tępie. Właśnie w tej klace wykluły się pierwsze gołębie, a dwa z nich jak się potem okazło były wybitne. Było to rodzeństwo samica PL-198-05-225 oraz samczyk PL-198-05-242. Gołębie te świetnie latały na dystansach powyżej 500 km, a rewelacyjnie spisywały się na dystansie ok. 900 km przy upalnych warunkach. Do dnia dzsiejszego linia tych gołębi jest w moim gołębniku i jest mocnym punktem w lotach do 1000 km. Do Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych zapisałem się w 2005 r, była to Sekcja Stadnki należąca do Oddziału Myślenice Okreg Kraków. Prezesem wówczas był już nieżyjący śp. Jamka Jan znany w całej Polsce Hodwca. Podarował mi wówczas kilka gołębi i udzielił kliku cennych wskazówek . Może właśnie dlatego już w 2007 zdobyłem tytuł Mistrza Sekcji, Mistrza Oddziału Myślenice Gołębi młodych, który wtedy liczył ok. 150 hodowców i Puchar za najlepszego lotnika Sekcji. W następnych latach klika razy z rzędu wygrywałem, a gołębie zdobywały szpicowe konkursy. Początkowo lotowałem na zegarze ręcznym typu Benzing, ale podczas jednego z lotów zegar po wbiciu kliku golębi zablokował się, niestety do serii brakowało jednego gołębia, a w gołębniku było ich kilka, wtedy zdjąłem 4 kontrolki i pojechałem samochodem do Roberta, który mieszkał ode mnie ok. 7 km, aby wbić do Jego zegra kontrolki. Ku naszemu zdziwieniu wszytkie te gołębie zrobiły konkurs z tego lotu. Wtedy zdecydowałem o zakupie elektronicznego systemu do kostatowania gołębi i korzystamy z niego do dziś – jest to system samego początku angażuję się działalność związkową, byłem współzałożycielem oddziału Dobczyce-Stadniki Okręg Kraków, a także założycielem Sekcji Trzciana w której obecnie lotujemy. Od momentu założenia do dzisiaj jestem Prezesem tej Sekcji. Ze wzgłedu na wspólne lotowanie Oddziału Dobczyce – Stadniki z Oddziałem Kalwaria i olbrzymie różnice w odległościach ok. 80 km postanowiliśmy w Sekcji, że przejdziemy całą Sekcją do Oddziału Limanowa 2 Okręg Nowy Sącz. Obecnie Odddział liczy ok. 120 hodowców i ma 3 Sekcje : Trzciana , Łososina , Jodłownik. W 2012 roku przeprowadziliśmy się cała rodziną wraz z gołębiami na nowe miejsce. Na nowej działce powstał również obecny gołębnik z którego lotujemy razem z Robertem w tandemie, a u Roberta jest Gołenik rozpłodowy. Gołębie przeniesione ze starego gołębnika do nowego co prawda się przyzwyczaiły, ale gdy tylko przechodziliśmy na system wdowieństwa to w czasie ternigu jak i z lotu gołębie powracały na stare miejsce. Trudno w takiej sytułacji o wybitne wyniki…ale z roku na rok te gołębie są systematycznie wycofywane, a w ich mniejsce wchodzą te wyklute już w nowym miejscu co zwiększa szanase na mocną w tym momęcie nie są dla mnie najważniesze, naważniesze w tym wszytkim póki co jest jest kontakt z gołębiami i zajmowanie się nimi, oraz sytsematyczne poszeżanie wiedzy na ten temat. Jestem zwolennkiem teorii że sukces można zaplanować i jest jedynie odłożony w czasie, a porażka jest tylko opóźnieniem że każdy gołąb tak jak człowiek jest inny, niepowtarzalny, fascynujący. W mojej hodowli, która liczy obecnie 80 gołębi. znam każdego gołębia po „imieniu”, mało tego znam jego charakterystyczne cechy i sposób zachowania. Mój najlepszy lotnik jak do tej pory to PL-0198-05-199 niebieski samczyk otrzymany w prezencie od Kol. Ryszarda Murzyna ze Słopnic ( wiekszość gołębi z którymi zaczynałem pochodzi właśnie od tego Hodowcy to wspaniały człowiek znawca tematu i Przyjaciel). Już jako młody gołąb zdobył wszystkie konkursy, a w ostatnim sezonie zdobył ich 12, zginął w pamietnym ostatnim upalnym locie z Rendsburga (Nimcy ok. 880 km) walcząc o puchar Oddziału. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego , ale wtedy moja wiedza o lotowaniu kończyła się na nasypaniu ziarna pszenicy, kukurydzy, jęczmienia i owasa łuskanego, a nie zbilansowanej karmy czy innych suplementów i podaniu wody, która stała w piodle dopóki nie była wypita…dzisiaj nie do pomyślenia i zaakceptowania. Pomimo to gołębie robiły po 10 i 12 konkursów to świadczyło o ich sile i fenomenalnej odporności. Najcenniejsze konkursy zostały nagrodzone oczywiście dyplomami i są wspaniałą pamiątką z tamych lat .(zapraszam do zakładki ciekawostki) Sezon lotowy, zazwyczaj trwa od początku maja do końca sierpnia, ale cały rok opkieki nad gołebiami staram się dokładnie zaplanować. Roczny plan prcy z gołebiami gwartantuje większa przwidywalność i stabilnośc w hodowli. Plan zawodów przewiduje ok. 16 lotów z odległości od 100 km do 2000km. Następnie rozpoczyna się sezon dla gołębi młodych i kończy się we wrześniu. W Polsce w zawodach tych rywalizuje ok. 45 000 kabinie transportowej za jednym razem może być przewożone kilka tysięcy gołębi, które muszą dotrzeć bezpiecznie na wyznaczone miejsce i czas. Obserwacja, wyciąganie wniosków, wrodzone predyspozycje, odpowiednia selekcja i odrobina szczęścia pozwoliły mi na stworzenie zespołu lotowego na wysokim poziomie, który w pełni mnie satysfakcjonuje. Jednak, aby móc zdobywać czołowe nagrody musiałem wypracować odpowiedni system żywienia i skuteczny system motywacyjny – jest to tajemnica każdego hodowcy, ale mając bardzo dobre relacje z wybitnymi hodowcami takimi jak wspomniany już Ryszard Murzyn czy chociażby Paweł Kozioł, Józef Konior, Jerzy Koźlik, Krystian Kahler, Mirosław Zborowski, Jaap Koehorn od których otrzymałem lub nabyłem nie tylko gołębie,ale i wiedzę powoduje, że ta tajemnica została w pewenym stopniu w lotach można porównać do najlepszej gry strategicznej – gry, w której liczy się wynik indywidualnego gołebia, ale ważniejszy jest wynik zepołowy! W całej tej zabawie, już od najmłodszych lat pomagają mi moje dzieci Stasiu , Berenika i Tomuś oraz żona Jagienka. Często kiedy jestem w delegacji muszą zająć się karminiem i oblotami . Na stałe współpracuje oczywiście z Robertem, bez którego lotownie biorąc pod uwagę mój ograniczony czas ze wzgledu na pracę zawodową byłoby też powstał rodzinny tandem. Obcowanie z gołębiami daje odpoczynek psychiczny, relaks, kontakt z przyrodą, możliwość sportowej rywalizacji na zasadach fair play, kontakt z ludźmi, których poznajemy dzięki liścikom przynoszonym przez gołębie, które zabłąkały się na trasie. Sport gołębiarski to wspaniałe zajęcie, które jest bardzo mało znane i mało reklamowane w Polsce, a które serdecznie polecam Wszystkim. Aby Was zachęcić, na koniec chciałbym podać kilka ciekawostek dotyczących gołębi pocztowych, które ostatnio kojarzone są tylko z katastrofą budowlaną Międzynarodowych Targów Katowickich, gdzie podczas Wystawy Hodowlanej gołębi zginęło 65 były pierwszymi udomowionymi ptakami. Początkowo utrzymywanie gołębi wiązało się z kultem religijnym. Na Bliskim Wschodzie gołąb uchodził za ptaka świętego i był atrybutem bogini Isztar. Według starożytnej wiedzy historycznej gołębiom przypisywano następujące cechy: prostotę, miłość, niewinność i łagodność. Zarówno gołąb, jak i gałązka oliwna stały się symbolem pojednania i utrzymywania łączności pocztowej gołębie zaczęto wykorzystywać później. Doniesienia o pierwszych użytkowanych pocztowo gołębiach sięgają okresu 1300 lat a przemawia za tym malowidło ścienne znajdujące się w świątyni Medina Huba z okresu Ramzesa III przedstawiające koronację Faraona. Persowie posiadali już dobrze zorganizowaną służbę pocztową. Do upowszechnienia hodowli gołębi doszło w roku 1070 po zniesieniu prawa feudalnego zakazującego utrzymywania tych ptaków przez niższe pocztowe były również używane na frontach I i II wojny światowej. Wiele doskonałych gołębi lotników zostało wyróżnionych wojskowymi odznaczeniami, pobierało „emerytury”, było „pochowanych” z honorami wojskowymi. W wyniku udomowienia i krzyżowania hodowcy wyhodowali setki ras, jedną z nich stanowią gołębie sportowe o specyficznych właściwościach psychofizycznych (orientacja w przestrzeni umożliwiająca powrót do gołębnika z miejsca wypuszczenia i pokonywania dużych odległości dochodzących nawet do 2000 km z imponującą szybkością ok. 100 km/h. Obecnie gołębie pocztowe są obiektem sportowych emocji zapoczątkowanych ponad 100 lat temu w Verviers (Belgia).Belgia ma najbardziej osobliwe prawodawstwo wobec hodowców gołębi wszystko za sprawą tamtejszej „Ustawy o ochronie gołębi wojskowych i ich wykorzystania do zadań wywiadowczych” z 24 lipca 1923 roku. Obowiązuje ona do dziś i jeszcze nikomu nie udało się jej zmienić. W Belgii nie wolno hodować gołębi ludziom skazanym za przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu państwa, ludziom skazanym za łapanie, zabijanie lub przetrzymywanie gołębi pocztowych, a także obcokrajowcom, którzy nie dostaną na hodowlę pozwolenia z ministerstwa 2007 roku na XXX Olimpiadzie Gołębi Pocztowych Polacy po raz pierwszy w historii zdobyli złoty medal 66 gołębi, pozostałych po śmierci Jos van Limpt „DE KLAK” jednego z najlepszych hodowców na świecie, na licytacji uzyskano kwotę 430 tys. €, a najdroższy z nich kosztował 31 tys. €. Natomiast za gołębia „POLSKI KSIĄŻE” olimpijczyka z Porto 2005 hodowca otrzymał propozycję 100 tys. dolarów, mimo to gołąb nie został sprzedany…wartość emocjonalna była wyższa. Z roku na rok kwoty sprzedaży podawane za 1 gołębia są coraz wyższe. Coraz modniejsze staje się równiez lotowanie ze wspólnego gołębnika. Nagrody w tych zawodach są również imopujące np: pula nagród z jednego gołebina to 140 000 euro!Powoli do Polski przychodzi moda z zachodniej Europy, USA i Chin, tam gra się tylko o pieniądze i to o duże stawki. W jednym locie można wygrać nawet ponad 200 tys. dolarów. Niestety to powoduje, że hobby, które charakteryzowała miłość i pasja do gołębi zmieniło się w rywalizację sportową , która w skarajnych przypadkach przeradza się w hazard i dochodowy business...Pierwsze sukcesy lotowe i hodowlane
najlepsi hodowcy gołębi pocztowych w belgii